W bazie poszukiwanych przez katowicką policję Jakub Meresiński jest od ponad miesiąca (21 sierpnia - przyp. red). Na stronie formacji możemy przeczytać, że podstawą poszukiwań jest "oszustwo - typ kwalifikowany z uwagi na mienie znacznej wartości".
Wygląda więc na to, że były właściciel Wisły Kraków na dobre nie pożegnał się z problemami z prawem. Pierwsze informacje na temat ciemnej strony Meresińskiego miały miejsce w 2017 roku (więcej przeczytasz TUTAJ).
Prokurator przedstawił wtedy zatrzymanemu zarzut dokonania oszustwa podczas dokonywania zakupu krakowskiego klubu.
W kolejnych latach media informowały o próbie nielegalnego wyjazdu z Polski, próbie wyłudzenia sprzętu elektronicznego czy oszustwie i posłużeniu się fałszywym dowodem osobistym. Ostatni raz o Jakubie Meresińskim było głośno w 2019 roku.
Pierwszy raz trzy lata wcześniej - kiedy został właścicielem Wisły Kraków. Piastował to stanowisko przez niecały miesiąc. - Przejęliśmy Wisłę z myślą o uzdrowieniu każdej ze struktur: pozycji sportowej, uzyskaniu nowych sponsorów: strategicznych, głównych, partnerskich i barterowych - mówił (więcej TUTAJ).
Zobacz też:
Dodatkowa kasa dla Santosa? Ujawnił, czego PZPN nie może zrobić
ZOBACZ WIDEO: To dlatego zatrudniono Michała Probierza. Były prezes PZPN przekonuje