Czekali na to od kilku miesięcy. Wiara w nowego napastnika, co z bramkarzem?

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: trener Szymon Grabowski
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: trener Szymon Grabowski

Dziesięć punktów w siedmiu meczach zdobyła Lechia Gdańsk. Dorobek średni, by nie powiedzieć słaby, ale trener Szymon Grabowski jest przekonany, że przerwa reprezentacyjna będzie dla zespołu punktem zwrotnym.

Przed sezonem w Gdańsku był dość jasny przekaz. Lechia cały czas jest na etapie budowy i założenie było takie, by w pierwszych kolejkach stracić jak najmniej punktów do czołówki.

Czy się udało? Mimo wszystko tak, bo strata do Odry Opole i Motoru Lublin wynosi zaledwie sześć punktów. Pozycja wyjściowa nie jest najgorsza.

Gdańszczanie są świeżo po zgrupowaniu w Gniewinie. Upragnionym, bo przed sezonem go zabrakło z powodów, nazwijmy to, organizacyjno-finansowych. - Przytrafiło nam się w najlepszym momencie, po bardzo słabym wyniku w ostatnim spotkaniu [przegrana 2:5 z Zagłębiem Sosnowiec - red.]. Na ten obóz czekaliśmy od początku przygotowań - mówi trener Szymon Grabowski.

ZOBACZ WIDEO: Afera za aferą. Winny porażki nie jest tylko Fernando Santos

- Pracowaliśmy nad deficytami, które wychodziły z tygodnia na tydzień. Mecz w Opolu będzie dla nas dużym sprawdzianem. Jedziemy do lidera, do zespołu, któremu ciężko strzelić gola - kontynuował szkoleniowiec.

No właśnie. Odra Opole w całym sezonie straciła pięć goli. Tyle samo, co Lechia dwa tygodnie temu w Sosnowcu. - Nie jest tajemnicą, że naszym problemem jest faza przejścia z ataku do obrony i mocno się nad tym pochyliliśmy - wyjaśnia.

W najbliższym spotkaniu należy spodziewać się paru zmian w składzie Lechii. Przede wszystkim dotyczy to środka pomocy, bo pauzować za kartki musi Iwan Żelizko. Mimo iż ostatnie napomnienie Ukraińca było dyskusyjne, to gdański klub nie zdecydował się na odwołanie.

- Z boiska, jak i na wideo widziałem, że był faul, ale w mojej opinii nie na żółtą kartkę. Myślę jednak, że sędzia by się wybronił, więc szkoda płacić 5 tys. złotych za odwołanie. Poradzimy sobie w sobotę bez niego - powiedział trener Grabowski.

Roszady nie będzie za to na pozycji bramkarza. Bo choć Bohdan Sarnawśkyj bardzo dobre gra nogami i często pomaga w rozegraniu, to jednak od zawodnika na tej pozycji wymaga się głównie gry rękami, a z tym czasami bywają problemy. Według naszych informacji młody Antoni Mikułko póki co nie daje argumentów na treningach, by na niego postawić.

Szkoleniowiec jest za to pod wrażeniem nowego napastnika, który zawitał do Gdańska pod koniec okna transferowego. Tomas Bobcek powinien zadebiutować już w sobotę.

- To jest napastnik, który da nam liczby i zwycięstwa. Wierzę w to mocno. Bardzo podoba mi się jego sposób poruszania po boisku. Nie jest to "dziewiątka", która czeka na piłkę w polu karnym i tylko finalizuje akcje. To zawodnik, który cofnie się po piłkę, rozegra, dobrze czuje się w grze kombinacyjnej. Jego dużą umiejętnością jest szukanie miejsca w polu karnym, potrafi oszukać cały blok obronny - zaznaczył trener Lechii.

Początek meczu Odra Opole - Lechia Gdańsk w sobotę o godz. 20.

CZYTAJ TAKŻE:
Portugalski dziennikarz: Co teraz z Santosem? Według mnie kierunek jest jasny
Przypatrz się uważnie. Michniewicz wciąż pamięta o reprezentacji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty