W czerwcu 2023 r. Eduard Romeu, wiceprezes FC Barcelony ds. ekonomicznych, zdradził, ile wynosi dług katalońskiego klubu. To gigantyczna kwota - 1,35 mld euro.
Przypomnijmy, że gdy w marcu 2021 r. władzę w klubie przejmował Joan Laporta, zadłużenie było na identycznym poziomie. Szef Barcy zapowiedział plan odbudowy, który miał uzdrowić finanse. Nie przyniósł on szybkich efektów (klub nadal bowiem wydawał spore kwoty - m.in. na transfery), ale w "Dumie Katalonii" kursu nie zmienili. Nieustannie poszukują oszczędności.
I to na wszystkich polach - m.in. w drużynach koszykówki i piłki ręcznej, a także w klubowej telewizji, którą zlikwidowano. Najnowsze cięcia dotkną drużynę rezerw, którą prowadzi Rafael Marquez.
ZOBACZ WIDEO: Tylko spójrz, co zrobili przed meczem z Realem Madryt. "Ojcze nasz"
Występują w niej młodzi zawodnicy, w wieku 17 do 23 lat. Do tej pory obowiązywał następujący model: piłkarze jedli wspólnie śniadanie, udawali się na trening, a później mieli okazję zjeść w klubowej stołówce lunch.
Drugi posiłek dostarczała firma zewnętrzna. Władze Barcelony uznały, że jest to nieuzasadniony wydatek i zrezygnowały z lunchu. Podkreślają, że nie wszyscy piłkarze z niego korzystali. Część po treningu udawała się bowiem do domu.
Relevo nazywa decyzję katalońskiego klubu "kontrowersyjną".
"Ta kontrowersyjna decyzja jest częścią polityki cięcia kosztów, mającej na celu zredukowanie wydatków. Wcześniej piłkarze nie mieli obowiązku jedzenia posiłków w stołówce La Masii. Jednak w tym sezonie nawet nie dostaną szansy wyboru" - podsumowują dziennikarze Relevo.
Przypomnijmy, że wcześniej dokonano także innych cięć dotyczących futbolu młodzieżowego. Drużyny młodzieżowe nie wyjechały latem na obóz przygotowawczy. Zrezygnowano także z usług firmy taksówkarskiej, która dowoziła młodych zawodników na treningi (więcej TUTAJ>>).
Czytaj także: Lewandowski nie strzela. Katalońskie media piszą, co planuje Xavi