Na starcie sezonu ekipa prowadzona przez Xaviego spisuje się nie najlepiej. Po zremisowanym 1:1 spotkaniu z Getafe CF, zawodnicy FC Barcelony mieli problemy ze skutecznością w niedzielnym meczu ligowym z Cadiz CF.
W pierwszej części gry Robert Lewandowski był praktycznie niewidoczny na murawie, rywale odcinali od podań kapitana reprezentacji Polski. W barwach gospodarzy wyróżniającą się postacią był natomiast Lamine Yamal.
Kibice musieli uzbroić się w cierpliwość, bo gol na 1:0 padł dopiero w 82. minucie tej rywalizacji. Piłkarze FC Barcelony przeprowadzili składną akcję na połowie Cadiz CF, a Pedri wykorzystał asystę Ilkaya Gundogana. - Bardzo pomógł Lewandowski. Zrobił krok w swoją prawą stronę, rozciągając defensywę Cadizu - zauważył komentator Canal+ Sport, Adam Marchliński.
W czwartej minucie doliczonego czasu Lewandowski przypomniał o sobie asystą. Król strzelców poprzednich rozgrywek świetnie wypatrzył wychodzącego na wolne pole Ferrana Torresa i posłał podanie głową w kierunku klubowego kolegi.
ZOBACZ WIDEO: Tylko spójrz, co zrobili przed meczem z Realem Madryt. "Ojcze nasz"
Ferran Torres nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem. Po trafieniu Hiszpana FC Barcelona wygrała 2:0.
Czytaj więcej:
"Naprawdę dobry występ". Reprezentant Polski chwalony za mecz w Premier League
Debiut Polaka w Serie A. Weteran zepsuł inaugurację AS Romie
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)