Trener Constantin Galca skreślił Thabo Cele jeszcze przed pierwszym meczem sezonu 2023/24. Zawodnik z Republiki Południowej Afryki nie tyle nie rozegrał choćby minuty, co nie złapał się do kadry meczowej na żaden z czterech meczów Radomiaka Radom.
Nie miał szans na grę, bo środkowa strefa boiska to jedna z najmocniej obsadzonych pozycji w Radomiaku. Zdecydowanie wyżej stały notowania Christosa Donisa, Roberto Alvesa, a przecież w kadrze są jeszcze Michał Kaput i Luizao.
Od dłuższego czasu klub nie wiązał z nim przyszłości. Miał oferty, m.in. z Kaizer Chiefs, o czym pisał Szymon Janczyk z "Weszlo.com", ale zawodnik chciał zostać w Europie. Ponadto chodziło o pieniądze, bo Radomiak chciał zarobić, z kolei druga strona liczyła na rozwiązanie umowy i transfer bezgotówkowy.
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
Ostatecznie do transferu doszło, ale do ligi rosyjskiej. A konkretnie do Fakiełu Woroneż, ostatniego zespołu Premier Ligi. W obecnym sezonie Fakieł rozegrał cztery mecze i wszystkie przegrał (bilans bramkowy 3:10).
Ostatecznie Radomiak nie zarobił ani złotówki, bo kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron.
Thabo Cele był zawodnikiem Radomiaka od sezonu 2021/22. W sumie w PKO Ekstraklasie rozegrał 33 mecze, ale nie zdobył ani jednej bramki.
CZYTAJ TAKŻE:
Zaskakująca decyzja Bayernu ws. bramkarza. Zmiana koncepcji o 180 stopni
Włoski klub marzy o Gliku. "To byłaby sensacja"