Nawet 15 mln euro za sezon miał zarabiać w Arabskim Al-Ahli Piotr Zieliński. Zamiast tego Polak najprawdopodobniej pozostanie w SSC Napoli, gdzie będzie mógł liczyć na około 5-krotnie niższe zarobki.
- To jest niczym jakiś biały kruk. To absolutnie wyjątkowa, niecodzienna decyzja, powiedziałbym w starym stylu, gdzie liczą się jednak inne walory, nie tylko pieniądze - ocenia w rozmowie z naszym serwisem Tomasz Lipiński, na co dzień komentujący wydarzenia dotyczące włoskiej piłki w Kanale Sportowym.
Zawsze można na nim polegać
Zieliński, decydując się na pozostanie w Neapolu, rozpocznie swój 8. sezon w barwach "Azzurrich". Obecnie nikt w drużynie nie może pochwalić się nawet zbliżonym do Polaka stażem. Drugi w tym zestawieniu, Mario Rui, dołączył do klubu 1,5 roku później. Nie ma wątpliwości, że "Zielu" jest dla "lokalsów" postacią wyjątkową.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile na meczu Ekstraklasy. Zobacz, co zrobił jeden z kibiców
- Zieliński w Neapolu jest bardzo ceniony. Zapewne jednak z racji swojego charakteru nigdy nie będzie miał statusu takiej absolutnej gwiazdy, bo do tego potrzeba trochę innych cech. Jeżeli jednak chodzi o takie walory czysto ludzkie czy piłkarskie, to jest bardzo szanowany - tłumaczy Lipiński.
- Nieprzypadkowo też w dzielnicy, w której mieszka, nieopodal Neapolu, odsłonięto mural z jego wizerunkiem. Dowód wielkiego podziwu i uznania. Kogo by nie zapytać w Neapolu, to każdy bardzo go tu ceni. Na pewno dziś wszyscy są bardzo zadowoleni, że zostaje. Jest to zawodnik, który zarówno dostarcza wrażeń estetycznych, jak i tych bardziej wymiernych w postaci konkretnych liczb. Zawsze można też na nim polegać chociażby przez wzgląd na małą ilość trapiących go kontuzji
I faktycznie, przez 7 lat spędzonych w Neapolu, Zieliński ani razu nie wypadł z powodu urazu na dłużej niż kilkanaście dni. Pod tym względem jest dla kolejnych trenerów nieoceniony.
Początek pod znakiem zapytania
Możliwe jednak, że cała saga związana z nowym kontraktem Zielińskiego, przynajmniej chwilowo, odbije się na jego pozycji w klubie. W przedsezonowych sparingach zaledwie 2 razy wyszedł w pierwszym składzie zespołu. Trener Rudi Garcia w zasadzie do ostatnich chwil nie mógł mieć pewności, czy może budować zespół w oparciu o Polaka.
- Trudno dziś wróżyć, jaka najbliższa przyszłość czeka Zielińskiego. Nie wiadomo, jak Rudi Garcia sobie to wszystko poukłada. Jednak nawet jeśli na początku sezonu pozycja Zielińskiego nie będzie taka, jak była wcześniej, to byłbym o niego spokojny. Nie wyobrażam sobie by piłkarz tej klasy co Piotr Zieliński siedział na ławce rezerwowych - ocenia Lipiński.
- Ciekaw też jestem, jaki będzie na niego pomysł. Ta ławka rezerwowych w okresie przygotowawczym była oczywiście spowodowana zawirowaniami kontraktowymi, przydarzyła się też drobna kontuzja... To jednak jest piłkarz absolutnie dla Napoli kluczowy. Jeden z najlepszych pomocników w całej lidze. Nawet gdy czytam, czy słucham wywiady z młodszymi zawodnikami, to coraz więcej z nich wskazuje na Zielińskiego jako na wzór, co też wiele mówi - dodaje nasz rozmówca.
Problemem De Laurentiis
Decyzja o rezygnacji z oferty z Arabii Saudyjskiej to jednak nie tylko odrzucenie ogromnych pieniędzy przez samego Zielińskiego, ale i przez Napoli. Arabowie byli bowiem gotowi zapłacić za Polaka nawet 30 mln euro. I choć włoskie media twierdzą, że na dniach Zieliński powinien podpisać nową umowę z Napoli, to Tomasz Lipiński nie wyklucza na ten moment żadnego scenariusza.
- Trudno dziś powiedzieć, na jaką jeszcze próbę będzie zdolne go wystawić Napoli. Tam wszystkiego można się spodziewać. Może De Laurentiis nagle uzna, że trzeba jednak koniecznie na nim zarobić i jeszcze go wystawi na listę transferową. Z De Laurentiisem trzeba do wszystkiego podchodzić bardzo ostrożnie - przestrzega nasz rozmówca.
Z drugiej strony, w tym sezonie, w przeciwieństwie do analogicznego okresu rok wcześniej, Napoli zdołało utrzymać w składzie niemal wszystkie najważniejsze gwiazdy. Jedynym znaczącym ubytkiem, poza osobą Luciano Spallettiego, była sprzedaż Kim Min-Jae do Bayernu Monachium. Czy jednak Napoli stać będzie na powtórzenie sukcesu sprzed roku?
- Myślę, że z tym prezydentem, z atmosferą panującą w Neapolu, która zawsze jest mocno odchylona albo na "tak" albo na "nie", trudno będzie to wszystko utrzymać w ryzach w taki sposób, jak przez rok udało się to Spallettiemu. Wówczas faktycznie wszyscy dążyli w jednym kierunku i też, wbrew czekiwaniom, od samego startu wszystko zaczęło się układać w jedną piękną całość. Jednak gdyby miało to się udać drugi raz rzędu… Trudno dwa razy opowiedzieć taką piękną bajkę - ocenia Lipiński.
- Osobiście też nie za bardzo wierzę w Rudiego Garcię. Może oczywiście dać sobie radę w Neapolu, ale myślę, że nie ma tej klasy i charyzmy, co Luciano Spaletti. Tak jak przed tamtym sezonem trudno było założyć, że chociażby Kvaratskhelia czy Kim Min-Jae staną się aż takimi gwiazdami, tak teraz tych znaków zapytania jest jeszcze więcej, jak chociażby właśnie ten dotyczący trenera czy, tego co zrobi De Laurentiis. Jemu najmniej ufam. Uważam, że paradoksalnie, jest to człowiek, który potrafi najwięcej tu zepsuć - podsumowuje nasz rozmówca.
Napoli ligowy sezon 2023/2024 rozpocznie już w sobotę, 19 sierpnia. W pierwszej kolejce Piotr Zieliński i spółką zmierzą się z Frosinone. Początek meczu zaplanowano na godzinę 18:30.
Czytaj także:
- Powrócił do Piasta Gliwice po roku
- Guardiola wściekły po kontuzji lidera