Widowisko w Newcastle. Świetne debiuty, Cash nie trafił do pustej bramki

PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: piłkarze Newcastle United świętują strzelenie gola
PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: piłkarze Newcastle United świętują strzelenie gola

Newcastle United - Aston Villa 5:1. To był znakomity spektakl, choć akurat Matty Cash pełnił w nim rolę bohatera drugoplanowego. Świeżo upieczony uczestnik Ligi Mistrzów był bezlitosny dla rywala.

Jak debiutować, to właśnie w takim stylu. Sandro Tonali był jednym z bohaterów letniego okna transferowego. Włoch przeniósł się do Premier League z AC Milan za 70 milionów euro i zaczął spłacać się już od pierwszego meczu.

Na inaugurację sezonu 2023/24 Newcastle United wygrało na St James' Park z Aston Villą 5:1, a Tonali był jednym z bohaterów. Kapitalnie podłączył się do akcji, wbiegł w pole karne i na wślizgu wykończył dośrodkowanie z bocznego sektora boiska.

To w ogóle był bardzo intensywny początek, ale do tego liga angielska zdążyła już przyzwyczaić. Rzadko kiedy jest przestrzeń na tzw. nudę. Po pięciu minutach bramkę zdobył inny debiutant, tym razem w ekipie gości - Moussa Diaby doprowadził do wyrównania. Radość trwała krótko, bo znowu pięć minut później prowadzenie "Srokom" przywrócił Alexander Isak. Potrzebny był VAR, ponieważ decydowały centymetry, natomiast ostatecznie wszystko odbyło się po myśli gospodarzy.

ZOBACZ WIDEO: Czarne miesiące PZPN. Co dalej? "Zrobiło się nieciekawie"

Nie brakowało też kontrowersji. W 8. (!) minucie doliczonego czasu do pierwszej połowy Emiliano Martinez faulował rywala poza polem karnym i pozbawił go realnej szansy do zdobycia bramki, ale sędzia Andy Madley pokazał Argentyńczykowi jedynie żółtą kartkę.

Samo spotkanie było toczone w szybkim tempie. Było bardzo intensywne. Przede wszystkim otwarte, co nie zdarza się często. Raz ataki jedni, raz drudzy. Było sporo miejsca do szybkich kontrataków. Więcej argumentów z przodu mieli jednak gospodarze, choć trzeciego gola strzelili po kompromitującym błędzie Ezriego Konsy. Stracił piłkę we własnym polu karnym, a Isak przelobował Martineza. To była egzekucja.

Choć trzeba przyznać, że nie wszystko w grze Szweda było idealne. Przy lepszej skuteczności mógł strzelić nawet więcej goli. Chwilę po drugiej bramce mógł zdobyć trzecią, jednak źle zachował się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Zresztą, gospodarze mogli wygrać znacznie wyżej.

Nagana należy się też dla Matty Casha. Reprezentant Polski grał od początku, ale nie popisał się w 64. minucie, gdy Nick Pope odbił piłkę po mocnym uderzeniu Ollie Watkinsa. Cash ruszył do dobitki, miał przed sobą pustą bramkę, lecz strzelił nad poprzeczką. Pod kątem gry w destrukcji również nie był to najlepszy występ 26-latka. Maczał palce choćby przy czwartym golu, gdy kompletnie odpuścił krycie na skrzydle. Piątego gospodarze strzelili w doliczonym czasie, kiedy Casha na boisku już nie było. Kontrę pewnym uderzeniem wykończył kolejny debiutant Harvey Barnes.

Newcastle United - Aston Villa 5:1 (2:1)
1:0 Sandro Tonali 6'
1:1 Moussa Diaby 11'
2:1 Alexander Isak 16'
3:1 Alexander Isak 58'
4:1 Callum Wilson 77'
5:1 Harvey Barnes 90+1'

Składy:

Newcastle: Nick Pope - Kieran Trippier, Fabian Schaer, Sven Botman, Dan Burn - Sandro Tonali (90+2' Elliot Anderson), Bruno Guimaraes (85' Sean Longstaff), Joelinton - Miguel Almiron (86' Jacob Murphy), Alexander Isak (68' Callum Wilson), Anthony Gordon (68' Harvey Barnes).

Aston Villa: Emiliano Martinez - Matty Cash (87' Jaden Philogene), Ezri Konsa, Tyrone Mings (31' Pau Torres), Lucas Digne - Leon Bailey (46' Youri Tielemans), Boubacar Kamara, Douglas Luiz, Moussa Diaby (87' Philippe Coutinho), John McGinn (64' Diego Carlos) - Ollie Watkins.

Żółte kartki: Botman, Gordon, Bruno Guimaraes (Newcastle) oraz Douglas Luiz, Digne, Emiliano Martinez, Cash (Aston Villa).

Sędzia: Andy Madley.

CZYTAJ TAKŻE:
Strzelanina w Southampton. Gol Jana Bednarka
Nowa rola Fabiańskiego. Czegoś takiego nie doświadczył od 9 lat

Komentarze (0)