Amerykańskie tournee FC Barcelony dobiega końca. Robert Lewandowski (jeszcze przed meczem z Milanem) udzielił wywiadu amerykańskiej stacji CBS, w którym został zapytany o wiele spraw związanych z przenosinami do Barcy oraz jego odczuć, związanych z pucharami oraz golami, które zdobył. Nie zabrakło też pytania o to, jakim trenerem jest Xavi.
CBS Golazo: Przemiana Xaviego z zawodnika w trenera wzbudza wielkie zainteresowanie. Jak to jest grać pod jego wodzą?
Robert Lewandowski: Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę dla niego grać. Poznałem go jeszcze jako zawodnika na boisku, więc dokładnie pamiętam, jakim wspaniałym był graczem. Jeśli porównasz to, jakim był zawodnikiem z tym, jakim jest trenerem, to muszę powiedzieć, że można dostrzec różnicę. Kiedy mówimy o nim jako zawodniku, to rozmawiamy o magicznym graczu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma "młotek" w nodze! Tak strzela syn Zinedine'a Zidane'a
Jako szkoleniowiec wie, że musi znaleźć najlepsze rozwiązanie dla drużyny. Wie również, jakich ma zawodników. Nie da się porównać żadnej drużyny do tej Barcy z czasów tiki-taki, ponieważ nigdy już nie będzie ponownie takiego zespołu, gdyż byli to bardzo specyficzni gracze, w tej samej drużynie, w tym samym momencie. Jednak piłka nożna też się zmieniła i jeśli ktoś próbowałby grać w ten sam sposób teraz, to byłoby to trudniejsze.
Wtedy, wszystko zgrało się perfekcyjnie i była to świetna drużyna i wspaniały czas dla Barcy. I Xavi wie, że jako trener musi się zmienić. Nie może myśleć w ten sam sposób, jak kiedy był zawodnikiem. Jego oczekiwania nie mogą być takie same. Uważam, że różnica jest ogromna i radzi sobie z tym bardzo dobrze.
Czy Barcelona z tym składem może wygrać Ligę Mistrzów?
Na początku sezonu zawsze jest ciężko odpowiedzieć na to pytanie, ale oczywiście w naszych głowach, w tym sezonie, Liga Mistrzów jest bardzo ważna. Myślę, że kiedy będziemy o tym rozmawiać na przykład w styczniu, to wtedy będę w stanie powiedzieć coś więcej, na temat szans na wygranie tego trofeum.
Potrzebujesz trochę szczęścia, potrzebujesz mieć wszystkich zawodników zdrowych. A jeśli jest jak w ostatnim sezonie, gdy mieliśmy 5-6 kontuzjowanych w tym samym czasie, praktycznie wszystkich obrońców i zostaliśmy wyeliminowani z Ligi Mistrzów, to trudno było zaprezentować naszą najlepszą wersję, było to praktycznie niemożliwe, ale w tym roku prawdopodobnie będzie dużo lepiej.
Borussia, Bayern, Barcelona... Wygrywasz wszędzie, gdzie grasz! Które trofeum jest twoim ulubionym? Wiem, że to jak pytanie: "które dziecko kochasz najbardziej?", ale musi być ten jeden puchar, który znaczył dla ciebie najwięcej.
Zawsze to pierwsze w nowym klubie, ale jeśli mówimy o takim pucharze, jakim jest Liga Mistrzów i sezonie, w którym wygraliśmy wszystkie sześć pucharów, to pewnie tamto trofeum jest moim numerem jeden.
Strzeliłeś tyle pamiętnych goli. Gdybyś miał wybrać jednego i wyjaśnić, dlaczego to właśnie on jest dla ciebie najbardziej szczególny, to który by to był?
Jeden?! To trudne...
Niech będą dwa.
Mogę powiedzieć, że bardzo wyjątkowe było zdobycie pięciu bramek w dziewięć minut i ostatni gol z tych pięciu był naprawdę szczególny. To był naprawdę piękny wolej, a dodatkowo wieńczył zdobycie pięciu bramek w dziewięć minut. Zacząłem ten mecz na ławce, bo byłem nieco kontuzjowany. Kiedy wchodziłem na boisko, przegrywaliśmy 0:1, a wygraliśmy 5:1. Tak więc wszystkie te bramki były dla mnie wyjątkowe. Nie miałem wtedy czasu, żeby o tym myśleć, bo za trzy dni graliśmy następny mecz, później trzy dni i kolejny itd. Zdobyłem pięć bramek, ale byłem skupiony na następnych spotkaniach. W następnym meczu zdobyłem dwie bramki, potem hat-tricka, a potem znowu dwie... Z tego co pamiętam to w dziesięć dni, albo tydzień zdobyłem dwanaście bramek.
Mówimy o zdobyciu dwunastu bramek w bardzo krótkim czasie... Jak ci się to udało?
Przede wszystkim, kocham robić to, co robię. Nie chodzi tylko o moją ambicję. Najważniejszą rzeczą jest moja miłość do tego sportu. To nie ma znaczenia, ile zdobyłem do tej pory bramek. Ważniejszym jest, ile jeszcze ich zdobędę.
Widzimy w twoich mediach społecznościowych tę normalność, ten aspekt ludzki, który nie zawsze pokazują inni gracze. Co sprawia, że chcesz pokazać tę stronę swojego charakteru i powiedzieć: "Taki właśnie jestem"?
To prawda. Pokazuję coś innego, na przykład mój filmik z żoną, kiedy tańczymy bachatę. To był czas covidu, spędzaliśmy dużo czasu w domu i kiedy czuję się komfortowo, to nagrać coś takiego. Trudno jest jednak znaleźć równowagę, ponieważ powinieneś być skoncentrowany na piłce, na każdej sesji treningowej, na tym co możesz robić lepiej.
Przeprowadziłeś się z Niemiec do Hiszpanii, czy te przenosiny spełniły twoje oczekiwania?
Ta decyzja była dla mnie bardzo trudna, bo w Monachium miałem swoją strefę komfortu. Osiągnąłem tam wszystko, co mogłem, wiedziałem wszystko na temat klubu, swoich kolegów z drużyny, treningów, presezonu, innych zespołów w lidze. Ale wiedziałem, że jeśli nie chcę się zatrzymać i zawsze się rozwijać, nie ograniczać się tylko do tego, co mam pod nosem, ale widzieć większą perspektywę, to wiedziałem, że najlepszym dla mnie będą przenosiny do Barcelony.
Nawet jeśli zdawałem sobie sprawę, że pierwsza część sezonu, a może cały pierwszy rok, mogą być trudniejsze niż zwykle. W końcu to nowy stadion, nowy klub, nowi zawodnicy, wszystko jest nowe. Drugi rok jest zawsze, w pewnym sensie, łatwiejszy dla piłkarza. Teraz już wszystko znam, zaczynam również mówić po hiszpańsku, więc łatwiej jest się komunikować. Widziałem już przez pierwszy rok, co się dzieje w klubie, w rozgrywkach ligowych i Lidze Mistrzów. Jeśli jako zespół zrobimy krok do przodu, to możemy zaprezentować się znacznie lepiej na boisku.