Mamy kolejny rozdział sagi dotyczącej ewentualnego transferu Kyliana Mbappe. Tym razem plotki podsycił sam zainteresowany, który na jednym ze zdjęć na Instagramie zamieścił trzy karty z liczbą 9. Ten szczegół nie umknął uwadze Hiszpanom, a zwłaszcza tym sympatyzującym Realowi Madryt, do którego miałby się przenieść gwiazdor.
Dziennik "Marca" zamieścił artykuł, w którym przedstawiono rozważania na temat tego, co owe "trzy dziewiątki" mają symbolizować. W sprawę zaangażowano nawet program Anahana, lidera w dziedzinie zdrowia psychicznego i edukacji w tym zakresie.
"Sekwencja numeryczna 999 od dawna kojarzona jest z zamknięciem i transformacją. To dlatego, że reprezentuje koniec rozdziału lub cyklu, co zachęca nas do refleksji nad doświadczeniami i lekcjami, których się nauczyliśmy. Jednocześnie sygnalizuje początek kolejnej fazy, która ma potencjał wzrostu i odkryć" - takie wyjaśnienie od Anahany otrzymali Hiszpanie. Ponadto "999" ma oznaczać, że dotychczasowa sytuacja dobiega końca, a przed nami coś nowego i ekscytującego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ petarda! Zrobiła to niczym Messi
Inni z kolei zdjęcie Mbappe zinterpretowali w taki sposób, że Kylian w nadchodzącym sezonie przywdzieje trykot Królewskich z numerem 9, który cały czas pozostaje wolny, po tym jak z klubem pożegnał się Karim Benzema.
Przypomnijmy, że dyskusja na temat transferu do Realu rozgorzała w tym roku na nowo po tym, jak Francuz ogłosił, że nie przedłuży kontraktu z Paris Saint-Germain o kolejny rok. Obecna umowa jest ważna do końca czerwca 2024.
Napastnik najchętniej nadchodzący sezon spędziłby w stolicy Francji i wypełnił kontrakt. Zmyślnie to sobie zaplanował, bo takie rozwiązanie przyniosłoby mu dodatkowe korzyści finansowe - premię wahającą się wg różnych źródeł od 60 do 80 mln euro za wypełnienie klauzuli lojalnościowej.
Stanowczo takiemu rozwiązaniu przeciwstawiają się szefowie PSG, którzy żądają, aby piłkarz przedłużył umowę albo zostanie sprzedany już teraz. Na razie jednak trwa impas, a na Mbappe i jego otoczenie nie działają żadne sztuczki stosowane przez katarskich właścicieli paryskiego klubu.
Najpierw Kylian Mbappe nie został zabrany z pierwszą drużyną na tournee po Japonii i pozostał w ośrodku PSG trenując z drugim zespołem. Później zaakceptowano ofertę kupna piłkarza przez Al-Hilal FC, które zaoferowało aż 300 mln euro. Sam zainteresowany nie podjął nawet jednak rozmów z Saudyjczykami. Ostatecznym rozwiązaniem jest odesłanie piłkarza na trybuny i groźba braku gry przez cały nadchodzący sezon.
Wydaje się to jednak mało prawdopodobne. Prędzej czy później Mbappe najpewniej zawita na Santiago Bernabeu, gdzie zostanie przedstawiony jako nowy nabytek Realu, ale zapewne każda ze stron do samego końca będzie przeciągać strunę.
Czytaj również:
PSG desperacko szuka napastnika
Kolejny klub z Premier League chce Mbappe