Francuscy dziennikarze w ostatnich tygodniach rozpisywali się na temat przyszłości Neymara. Reprezentant Brazylii był łączony z topowymi europejskimi klubami, choć ma przecież umowę ważną jeszcze przez dwa lata.
W sprawie doświadczonego zawodnika nastąpił kolejny zwrot akcji. Wygląda na to, że jego przeprowadzka w letnim okienku transferowym jednak nie dojdzie do skutku. 31-latek zamierza respektować swój kontrakt z pracodawcą.
Fani byli nieco zaskoczeni słowami Neymara na kanale streamera "CazeTV". - Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie wciąż będę zawodnikiem Paris Saint-Germain. Wciąż obowiązuje mnie kontrakt. Nawet jeżeli relacje między zawodnikami i kibicami nie są najlepsze, ja wciąż jestem zawodnikiem tego klubu - oświadczył.
Z całą pewnością można stwierdzić, że nie ma tematu powrotu Neymara do FC Barcelony. Katalończycy zmagają się z poważnymi problemami finansowymi, a nowy napastnik byłby zbyt dużym obciążeniem dla klubowej kasy.
Do Paryża Neymar przeniósł się sześć lat temu za 222 milionów euro i pozostaje najdroższym piłkarzem w historii. Przez dużą część poprzedniego sezonu utytułowany zawodnik zmagał się z kontuzjami.
[tweet]ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pękniesz ze śmiechu. To najgorszy rzut karny w historii?
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)