"Znalazł się na równi pochyłej". Krychowiak zmiażdżony przez byłego reprezentanta Polski

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak

"To kolejny dowód, że w trakcie kariery piłkarz powinien skupić się tylko na uprawianiu tego jednego zawodu" - pisze w "Przeglądzie Sportowym" Dariusz Dziekanowski o aferze Krychowiak-Jaroszewski. Ostro dostało się również PZPN-owi.

W ostatnich dniach światem polskiej piłki wstrząsnęła afera dwóch osób związanych z kadrą. Grzegorz Krychowiak oraz lekarz kadry Jacek Jaroszewski założyli wspólny biznes - centrum medyczne MedKlinika.

Dziennikarze Onetu ujawnili, że Krychowiak oskarża lekarza "o potajemne przejęcie kontroli nad jedną z ich spółek" (więcej o całej sprawie pisaliśmy TUTAJ). Prawnicy piłkarza złożyli na Jaroszewskiego zawiadomienie do prokuratury.

Gdyby Krychowiak został powołany do kadry, to konflikt interesów byłby oczywisty. Na ten temat w swoim felietonie na łamach "Przeglądu Sportowego" ostro wypowiedział się były reprezentant Polski Dariusz Dziekanowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Magia wciąż zachowana". Popis zawodnika FC Barcelony

"To kolejny dowód, że w trakcie kariery piłkarz powinien skupić się tylko na uprawianiu tego jednego zawodu i zarobieniu pieniędzy na futbolu. Kiedy zawodnik zaczyna rozmieniać się na drobne i zajmować się różnymi interesami, to sygnał, że w profesji piłkarza znalazł się na równi pochyłej" - ocenia ostro były reprezentant Polski.

Mocno dostało się również lekarzowi kadry Jackowi Jaroszewskiemu. Dziekanowski twierdzi, że osoby ze sztabu kadry nie powinny się wdawać w interesy z zawodnikami. Dla niego to oczywisty konflikt interesów.

Skrytykowany został także PZPN. Związkiem w ostatnich miesiącach wstrząsnęły liczne afery jak ta z premiami po mundialu, afera z Jaroszewskim i Krychowiakiem czy ta najnowsza, z niesławnymi gości. Na mecz wraz z kadrą do Mołdawii pojechał Mirosław Stasiak czyli człowiek skazany za ustawianie meczów.

"Te sytuacje pokazują, że najwyraźniej nikt nie panuje nad bałaganem, który zapanował w tej reprezentacji. A władze PZPN też dają nie najlepszy przykład" - uważa Dziekanowski.

"Niestety, cofamy się piłkarsko, ale w znacznie szybszym tempie następuje nadszarpywanie reputacji wydawać by się mogło poważnego związku, jakim jest PZPN" - kończy były piłkarz.

Czytaj więcej:
Wolał Legię od Arabii. "Nie chciałem, żeby moja żona była ninja"

Komentarze (7)
avatar
POLexITnow
14.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za brednie DD? Normalnie Glapiński polskiej piłki. Jak ma pieniądze, to może inwestować. Gorzej jak ten komu zaufał chce go wyrolować. Naiwni uważają, że lekarz to zawód zaufania publicznego Czytaj całość
avatar
Rafał Suede
14.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rozgońcie tą bandę kreatur udającą " reprezentację" kraju. I skończcie pisać o tego typu drewnach i patałachach jak Krychowiak. 
avatar
przem_700
14.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dlatego, uważam, ze mecz z Mołdawia był ustawiony 
avatar
waswas
14.07.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
a Pan Dariusz Dziekanowski chce być lepszy w przywalaniu od Tego co wstrzymał Anglików. Na kiego grzyba Wam to potrzebne Panowie? To co nasze, polskie, to wam cuchnie? 
avatar
_CEO
14.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zaraz stracą sponsorów bo to na nich przerzucili gorącego ziemniaka Stasiaka. Czytaj całość