Były reprezentant Polski uderza w piłkarzy. Wziął w obronę Santosa

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski

Reprezentacja Polski pod wodzą Fernando Santosa spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Wiele osób krytykuje portugalskiego selekcjonera, jednak z takimi opiniami nie zgadza się Dariusz Dziekanowski.

Reprezentacja Polski podczas czerwcowego zgrupowania najpierw pokonała faworyzowaną kadrę Niemiec (1:0), jednak potem niespodziewanie zaliczyła kompromitującą wpadkę z Mołdawią. Po przegranym 2:3, Biało-Czerwoni znaleźli się w niezwykle skomplikowanej sytuacji i kwestia awansu na Euro 2024 stanęła pod dużym znakiem zapytania.

To już kolejna wpadka za kadencji Fernando Santosa, bowiem na rozpoczęcie eliminacji EURO 2024 wyraźnie przegraliśmy z Czechami. Wiele osób zaczyna myśleć, czy misja portugalskiego selekcjonera w naszym kraju ma jeszcze sens.

Dariusz Dziekanowski dla "Przeglądu Sportowego" ocenił pierwszy etap pracy Fernando Santosa w reprezentacji Polski. Jego zdaniem wszystkiemu winni są piłkarze, a nie selekcjoner.

ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czas
[b]

[/b]- Nie widzę na razie problemu z pracą Fernando Santosa. Mecz z Mołdawią nie zmieni mojego zdania, że to fachowiec z najwyższej półki i wyniki osiągnięte z prowadzonymi dotychczas przez niego drużynami są dowodem. Przypominanie i wypominanie, ile wynosi jego honorarium, uważam za populizm i dość prymitywne zagranie. Przegraliśmy, więc wszystkie chwyty dozwolone, lud jest żądny krwi - tłumaczy były reprezentant Polski.

Jedną z wad Fernando Santosa ma być fakt, że nie ma najlepszych relacji z piłkarzami. W przeciwieństwie do Czesława Michniewicza czy Adama Nawałki, Portugalczyk jest mocno zdystansowany od grupy piłkarzy i jasno określił relację na linii trener - zawodnicy. Co na to Dziekanowski?

- Znacznie lepsze są niezbyt ciepłe relacje na linii trener – zawodnicy niż sytuacja, w której drużyna staje się towarzystwem wzajemnej adoracji. Mieliśmy z tym do czynienia całkiem niedawno i nic dobrego to nie przyniosło. W naszych warunkach, gdy trener zbytnio spoufala się z piłkarzami, ci za chwilę siedzą mu na głowie - dodaje.

Najbliższe spotkanie Polacy rozegrają siódmego września z Wyspami Owczymi. Potem czekają nas jeszcze cztery spotkania w ramach eliminacji Euro 2024, a we wtorek PZPN ogłosił, że podopieczni Fernando Santosa zagrają jeszcze towarzyski mecz z Łotwą, który odbędzie się we wtorek 21 listopada (więcej TUTAJ-->).

Zobacz także:
Cristiano Ronaldo będzie miał nowego trenera. To jego rodak

Komentarze (4)
avatar
jurasg
1.07.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak ma się kiepski materiał to nie zrobi sie z niego dzieła 
avatar
zbych22
1.07.2023
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Media stawiają na głowie piłkarski zawód. Najlepszym na to przykładem jest trąbienie o roli Lewego jako kapitana drużyny. Lewy to, Lewy tamto jako kapitan, a o grze ani ani. Czy ktoś słyszał al Czytaj całość
avatar
zbych22
1.07.2023
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Dziekan ma rację. Nawet najlepszemu trenerowi ciężko będzie wyplenić to co narastało latami. Panom piłkarzom w głowach się poprzewracało.Wydaje się im, że są pępkiem świata zapominając o tym, ż Czytaj całość
avatar
Raphaellos
1.07.2023
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Wszyscy won drewniak pierwszy