Przyjadą, ale jak zagrają?
Od kilku dniu zastanawiano się, czy dojdzie do konfrontacji pomiędzy Stalą Stalowa Wola a ŁKS-em Łódź. Ostatecznie po konsultacjach w klubie piłkarze ekipy z Łodzi zapowiedzieli swój przyjazd na Podkarpacie. Nie wiadomo jednak, czy na murawie będą dawać z siebie wszystko. Wydaje się jednak, że ŁKS podejdzie do tego meczu poważnie, ale czy na tyle żeby pokonać słabą w tym sezonie Stalówkę? Przekonamy się o tym w sobotę, czy trener Grzegorz Wesołowski wystarczająco zmobilizuje swoich podopiecznych.
Opiekun ŁKS-u ma komfort pracy, gdyż do pierwszego składu wrócił Georgas Freidgeimas, który zgodził się na obniżenie kontraktu. Nie zagra raczej Paweł Drumlak, gdyż nadal leczy uraz ścięgna Achillesa. Kontuzje wyleczyli już Damian Nawrocik i Marcin Adamski. Wesołowski będzie miał więc do dyspozycji mocny skład. Warte podkreślenia jest to, że trener ŁKS-u pracował kilka lat temu w Stalowej Woli.
Koniecznie muszą wygrać
Stalowcy bardzo potrzebują zwycięstwa. Sytuacja w tabeli jest fatalna. Strata do zajmującego ostatnie, bezpieczne miejsce dające utrzymanie Znicza Pruszków wynosi już 10 punktów. Jeśli zielono-czarni chcą wiosną walczyć o zachowanie ligowego bytu muszą w sobotę zdobyć trzy punkty. Każdy inny wynik niż zwycięstwo Stali może okazać się gwoździem do trumny. Szansa jest tym większa, iż ŁKS przeżywa poważne problemy. - Podejmujemy teraz ŁKS Łódź. Piłkarze w tym zespole grają praktycznie za darmo. Nie ma jakiejś wielkiej mobilizacji w tej ekipie. Możliwe, że nie podejdą do tego spotkania na 100 procent, wykorzystamy to i zdobędziemy trzy punkty w tej konfrontacji, ostatniej u siebie w tym roku - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl obrońca Stalówki Bartłomiej Piszczek.
Szkoleniowiec Stali Janusz Białek musi zmobilizować zawodników jedynego przedstawiciela Podkarpacia w pierwszej lidze. Po ostatniej pechowej porażce w Pruszkowie ze Zniczem moralne Stalowców chyba nieco opadły. Nie wiadomo, czy Białek będzie miał do dyspozycji dwójkę środkowych pomocników: Longinusa Uwakwe i Tadeusza Krawca. Pierwszy, podobnie jak Paweł Wasilewski, narzeka na uraz, a Krawiec z kolei jest przeziębiony. Być może szansę od pierwszej minuty dostanie Adam Łagiewka.
Mecz podwyższonego ryzyka
Potyczka Stalówki z ŁKS-em jest określana jako mecze podwyższonego ryzyka. Na ten pojedynek każdy kibic powinien zabrać ze sobą dokument tożsamości. Każdy sympatyk zielono-czarnych powinien także przybyć na obiekt przy ulicy Hutniczej nieco wcześniej, aby móc ze spokojem jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wejść na trybuny. Nieco zdrożeją na tą konfrontację bilety. Na sektory za bramkami będą one kosztować 10zł, na trybunę otwartą 15zł, a na krytą 20zł. Kobiety mogą wejść po zakupieniu biletu za 5zł. Członkowie klubu także nie będą mogli wejść za darmo. Koszt biletu dla takich osób wyniesie 10zł.
Historia wskazuje na Stal
Obie ekipy mierzyły się ze sobą 10 razy. Jak do tej pory bilans konfrontacji tych zespołów jest remisowy. Zielono-czarni, podobnie jak łodzianie, wygrali trzy potyczki, cztery razy obie drużyny dzieliły się punktami. Bilans bramek jest praktycznie remisowy, bowiem gospodarze sobotnich zawodów mają tylko jednego gola zdobytego mniej. ŁKS w Stalowej Woli wygrał raz, trzy razy wygrywała Stal, a tylko raz padł remis. Faworytem tego pojedynku jest ŁKS, który ma jednak mały kompleks boiska w Stalowej Woli, bowiem ostatnia bramka, a zarazem zwycięska, padła dla łodzian 11 kwietnia 1992r., czyli siedemnaście lat tamu. Od tamtej pory drużyny w hutniczym mieście spotkały się ze sobą trzykrotnie.
Stal Stalowa Wola - ŁKS Łódź / sob 24.10.2009 godz. 15.00
Przewidywane składy:
Stal Stalowa Wola: Wierzgacz - Szymiczek, Piszczek, Maciorowski, Lebioda, Czpak, Migalewski, Trela, Gilar, Salami.
ŁKS Łódź: Wyparło - Łakomy, Hajto, Adamski, Klepczarek, Nawrocik, Sierant, Mączyński, Kujawa, Świątek, Gikiewicz.
Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz).
Wyślij SMS o treści SF LKS na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT
Zamów wynik meczu Stal Stalowa Wola - ŁKS Łódź
Wyślij SMS o treści SF LKS na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT