Do sporych kontrowersji doszło już podczas marcowego zgrupowania reprezentacji Czarnogóry. Lazar Carević na treningu przed spotkaniem eliminacji do Euro 2024 pojawił się w rękawicach w kolorze czerwonym, niebieskim i białym. To barwy Serbii, z którą Czarnogóra miała się wówczas zmierzyć (przegrała ostatecznie ten mecz 0:2).
Kibice nie byli zadowoleni z postawy bramkarza i głośno dali mu to do zrozumienia podczas treningu. Fani Serbii i Czarnogóry nie żyją ze sobą w zgodzie, dlatego zachowanie Carevicia zostało uznane za prowokacyjne i spotkało się z krytyką.
Po trzech miesiącach Carević otrzymał kolejne powołanie do reprezentacji swego kraju. Jednak tym razem odrzucił je i nie stawił się na pierwszym treningu. Jak poinformował, nie czuje się bezpiecznie i po ostatnim zgrupowaniu nie uzyskał wystarczającej ochrony ze strony czarnogórskiej federacji.
ZOBACZ WIDEO: Jaka przyszłość Szymona Marciniaka? "To moment na monetyzację sukcesu"
O sytuację Carevicia został zapytany podczas konferencji prasowej selekcjoner drużyny narodowej, Miodrag Radulović. - Carević nie pojawił się na zgrupowaniu. Jaki jest powód - trzeba będzie go zapytać - powiedział trener, cytowany przez "Vijesti".
- Do mnie jako trenera należy ocenianie występów na boisku i zapraszanie piłkarzy, którzy na to zasłużyli występami w swoich klubach. Carević był wśród nich. Dostał powołanie, ponieważ zasłużył na to grą i nie interesują mnie żadne inne uczucia - dodał Radulović.
Do sprawy odniósł się także Carević, który obecnie jest piłkarzem Vojvodiny Nowy Sad, występującej w serbskiej ekstraklasie. - Jeśli chodzi o same rękawiczki, to używam tego modelu od lat i moi sponsorzy przysyłają mi ten sam model, gdy tylko wyjdzie w nowym kolorze. Nie jestem politykiem, a drużynę narodową postrzegam jako grę dla swojego kraju - powiedział bramkarz, który kilka lat temu zdecydował się na grę dla Czarnogóry.
Carević ma również wielki żal do asystenta trenera Radulovicia, Srdjana Kljajevicia. - Powiedział, że jeśli noszę te rękawiczki, to nie powinienem przychodzić i bronić barw Czarnogóry, ale grać dla Serbii. Myślę, że sztab szkoleniowy nie ma podstawowego szacunku do własnych zawodników - wyznał piłkarz.
Po dwóch meczach eliminacji do Euro 2024 Czarnogóra ma w dorobku trzy punkty i zajmuje w tabeli grupy G trzecią pozycję. 17 czerwca zmierzy się u siebie z Węgrami. Natomiast 20 czerwca zagra towarzysko z Czechami.
Czytaj także:
- Jacek Kiełb zakończył karierę. "Zaczynam nowy etap w Koronie"
- Ostrzega Michniewicza. "Trzeba uważać na to, co się mówi"