Portugalczyk na samym początku swojej kadencji zarzekał się, że wiek piłkarzy nie będzie odgrywał żadnej roli przy jego wyborach personalnych. Gołym okiem można jednak zauważyć wyraźną zmianę w powołaniach do reprezentacji Polski pod wodzą Fernando Santosa. Następca Czesława Michniewicza nie boi się podejmować trudnych, często niepopularnych decyzji.
Beneficjentami zmiany są w największym stopni młodzi piłkarze. Selekcjoner zorganizował specjalne zgrupowanie wyrównawcze i w jego trakcie przyglądał się etatowym członkom kadry U-21 Michała Probierza. W powołaniach na czerwcowe mecze seniorskiej reprezentacji Polski również nie brakuje graczy z niewielkim doświadczeniem w rozgrywkach międzynarodowych.
"Tak działa reprezentacja"
Ponownie pominięci zostali weterani tacy jak Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak, Kamil Grosicki czy Mateusz Klich. Według Bartosza Bosackiego doświadczeni gracze, a w szczególności pierwszy z wymienionych, byliby w stanie jeszcze pomóc zespołowi Santosa.
- Zawsze tak jest, że trener wprowadza swoje zmiany i nie patrzyłbym w ten sposób, że odstawił ich dlatego, że są starszymi zawodnikami. Musimy sobie szczerze powiedzieć, że Grzesiek Krychowiak zmienił klub i nie śledzę ligi saudyjskiej, więc jest mi trudno go ocenić. Kamil Glik ma trochę perturbacji, bo w tej chwili jego klub spadł do trzeciej ligi, i pewnie będzie szukał nowego klubu. Jeżeli złapie jeszcze klub, który będzie prezentował dobry poziom, to bym go nie skreślał. Kamil wielokrotnie pokazał, że jest ważną postacią naszej reprezentacji - przypomniał 20-krotny reprezentant kraju w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przepiękny gol Polaka na Islandii. Bramkarz był bez szans
Robert Lewandowski nie wykluczył, że wspomniani wcześniej weterani z Glikiem na czele w przyszłości wrócą do drużyny narodowej (więcej TUTAJ). Jak podkreślił nasz rozmówca, nie PESEL, a aktualna forma poszczególnych zawodników powinna być kluczowym czynnikiem przy przy doborze kadry.
- Mogę mówić za siebie, ale ja bym sobie nie pozwolił na skreślenie tych zawodników, może nie skorzystałbym z nich w najbliższych spotkaniach, ale na pewno oni są w kręgu piłkarzy, na których trener Santos liczyć. Tak działa reprezentacja. Jest 20, 30 czy nawet 40 piłkarzy szerokiej kadry i z nich są wybierani zawodnicy, którzy są w optymalnej formie, bo tylko wtedy drużyna może dobrze funkcjonować - powiedział ekspert.
Podczas dwóch nadchodzących spotkań Santos będzie miał do dyspozycji 24 zawodników, gdyż Arkadiusz Reca doznał kontuzji. W tym momencie ich średnia wieku wynosi 26,29, co jest pewną zmianą w porównaniu z kadrą powołaną przez Michniewicza na zeszłoroczny mundial (27,1).
Test-mecz z Niemcami?
Adam Nawałka odkrył dla reprezentacji Polski Bartosza Kapustkę, zaś Paulo Sousa - Kacpra Kozłowskiego. Santos też uważnie przygląda się zawodnikom na dorobku w piłce reprezentacyjne. Tym razem swoje umiejętności na zgrupowaniu będą mogli zaprezentować Przemysław Wiśniewski, Ben Lederman, Mateusz Łęgowski, Michał Skóraś oraz Bartosz Slisz.
Pytanie, czy w PKO Ekstraklasie można znaleźć więcej piłkarzy z potencjałem na grę w reprezentacji. - Nigdy nie chcę kogoś wyróżniać, krytykować lub ganić. Wiemy, jak wygląda reprezentacja i przyjeżdża z na nią reguły około 25 piłkarzy. To nie jest drużyna klubowa, gdzie ten 25. zawodnik jest słabszy, tutaj są równorzędni zawodnicy na każdej pozycji - mówił Bosacki.
- Selekcjoner na treningach czy meczach widzi, w jakiej są dyspozycji fizycznej, mentalnej i na tej podstawie podejmuje decyzje. Sam przeżywałem to, że jeździłem na reprezentację i absolutnie nie czułem się gorszy, a większość moich powołań kończyła się na ławce rezerwowych albo trybunach. Nie obrażałem się na trenera, tylko właśnie cały czas żyłem z tym przeświadczeniem, że nie znalazłem się przypadkowo w tej szerokiej kadrze - kontynuował uczestnik MŚ 2006.
Santos sceptycznie podchodził do organizacji meczu towarzyskiego z Niemcami, traktując priorytetowo spotkanie z Mołdawią. Być może doświadczony szkoleniowiec przeciwko "Die Mannschaft" wystawi skład w eksperymentalnym zestawieniu.
- Jeżeli ktoś jedzie na dorosłą reprezentację, to nie można tego rozpatrywać w kategoriach, że jest przeciwnik zbyt poważny, żeby kogoś testować. Oni są już sprawdzeni i nawet śledząc poczynania reprezentacji na dużych imprezach, kiedy ta presja jest jeszcze większa, w jakiś rażący sposób Kiwior na mistrzostwach świata nie zawiódł, ładnych parę lat temu była eksplozja Kapustki, więc ci młodzi piłkarze po to trenują, grają, prezentują dobry poziom w swoich klubach, żeby grać w reprezentacji - nadmienił.
Selekcjoner wyraził zgodę na pożegnanie Jakuba Błaszczykowskiego przed własną publicznością pomimo tego, że w będzie miał do wykorzystania nie sześć, tylko pięć zmian. Legenda Lecha Poznań nie byłaby zaskoczona, gdyby Santos potraktował spotkanie z Niemcami jako zwykły sprawdzian.
- Trener powołuje graczy po to, by móc z nich skorzystać. Posłużyłbym się przysłowiem: jak spadać, to z wysokiego konia. Dlaczego ci młodzi piłkarze nie mieliby debiutować czy zbierać pierwszych szlifów reprezentacyjnych w meczu z takim przeciwnikiem jak Niemcy? - zakończył Bartosz Bosacki.
Polska rozegra spotkanie z Niemcami w piątek o godz. 20:45. Transmisja meczu na antenach TVP 1, TVP Sport i Polsatu Sport Premium 1. Relacja tekstowa będzie dostępna na portalu WP SportoweFakty.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Kosił trawę, nagle się pośliznął. Znaleźli go przechodnie
Kamil Grosicki o reprezentacji Polski. Jasna deklaracja