Wrócą do PKO Ekstraklasy po sześciu latach? Ruch Chorzów zagra o wszystko

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów

Trzeci sezon i trzeci awans z rzędu? Przed meczem 34. kolejki wszystko zależy od zawodników Ruchu Chorzów. Jeśli pokonają w Gliwicach GKS Tychy, to po sześciu latach wrócą do PKO Ekstraklasy.

Dokładnie dwa lata temu, 2 czerwca 2021 roku, Ruch Chorzów pokonując Miedź II Legnica 4:0 zapewnił sobie awans z III ligi na szczebel centralny. Chyba mało kto wierzył wówczas, że 2 czerwca 2023 roku w Chorzowie i okolicach mało kto będzie w stanie spokojnie zasnąć. 14-krotni mistrzowie Polski są o krok od powrotu po sześciu latach do PKO Ekstraklasy.

Wystarczy pokonać GKS Tychy. Jak się jednak okazuje, takie spotkania są najtrudniejsze. - Bardzo trudny okres, patrząc na ligi, nie tylko naszą. Wydarzenia w Bundeslidze czy walce o nią, pokazują, że nikt nie może niczego sobie dopisywać. Po meczu w Katowicach byliśmy wręcz załamani. Okazuje się, że cały sezon będzie decydował, a nie jeden mecz. Inaczej musimy podejść do tej potyczki w sobotę. Przed tygodniem liczyłem na złość sportową, ale ona została w głowach - przyznał w rozmowie z Ruch TV trener Niebieskich, Jarosław Skrobacz. - Wiemy, co nas czeka. Dla niektórych, być może, to najważniejszy mecz w życiu - dodał.

33-letni Maciej Sadlok to jedyny zawodnik, który z obecnej kadry Ruchu pamięta awans do ligowej elity w 2007 roku. Wówczas Niebiescy wracali do Ekstraklasy po czterech latach. Obrońca, który w tamtym okresie głównie był wystawiany w środku pomocy, w sezonie 2006/2007 nie zagrał w żadnym meczu ligowym. Debiut zaliczył w pierwszym meczu rozgrywek Ekstraklasy, w którym Ruch sensacyjnie 4:1 pokonał Dyskobolię Grodzisk Wlkp..

ZOBACZ WIDEO: Imponujący start Polaka w Niemczech. Na początku odstawał

- Kluczowy moment sezonu, staram się o tym nie myśleć. W sobotę czy piątek przyjdzie czas pełnego skupienia - spokojnie podchodzi do potyczki z tyszanami Sadlok. - Jesteśmy odpowiedzialni za klub. Jest szansa na powrót do Ekstraklasy. Wszystko jest w naszych głowach i nogach. Dla całej społeczności tutaj jest to ważne, tak samo dla nas. Tutaj nie ma innego tematu - dodał.

Na stadionie w Gliwicach Niebieskich dopingował będzie komplet publiczności (niemal 10 tysięcy). Bilety rozeszły się w błyskawicznym tempie. Trener Skrobacz nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Przemysława Maja, Łukasza Janoszki, niepewna jest gra Przemysława Szura. Do kadry meczowej wrócił za to Tomasz Swędrowski, który przez większą część rundy leczył uraz, a jesienią miał duży wpływ na grę zespołu w ofensywie.

Początek potyczki w Gliwicach zaplanowano na godzinę 17:30. O tej porze rozegrane zostaną wszystkie mecze 34. kolejki Fortuna I ligi.

Czytaj także:
Zmiany w Warcie Poznań. Odchodzi dwóch ważnych piłkarzy
Wietrzenie szatni po spadku. Miedź i Wisła Płock pożegnały piłkarzy

Komentarze (0)