"Według ABC, dwóch inspektorów UEFA uważa, że Barca powinna zostać wykluczona z Ligi Mistrzów" - to nagłówek, jaki ukazał się w hiszpańskiej "Marce".
Wszystko to pokłosie słynnej już "afery Negreiry". Hiszpańska prokuratura podejrzewa, że w latach 2001-2018 za rządów Josepa Bartomeu i Sandro Rosella Duma Katalonii miała opłacać wiceprezesa Komitetu Technicznego Arbitrów.
Sytuacja cały czas jest badana. Czy FC Barcelona faktycznie musi obawiać się wykluczenia z Ligi Mistrzów? Zwłaszcza teraz, po odzyskaniu tytułu mistrza kraju, byłby to potężny cios.
Media donoszą, że aktualnie wszystko jest w rękach Aleksandra Ceferina, prezydenta UEFA. Opcje są dwie: otwarcie postępowania i oczekiwanie na wyrok sądów w Hiszpanii lub wykluczenie na rok Barcelony nie tylko z Champions League, ale w ogóle z europejskich pucharów.
Wiadomo, że UEFA naciska na szybkie rozwiązanie sprawy, a decyzja ma zapaść jeszcze w czerwcu. Co ciekawe ukarana miałaby zostać tylko Barcelona. La Liga zostałaby nietknięta.
Duma Katalonii jest z kolei pewna swego, że nie ma mowy o wykluczeniu z Ligi Mistrzów. - Byliśmy transparentni - cytuje obecnego prezydenta klubu Joana Laportę "Sport".
Tutaj dziennikarze powołując się na źródła zbliżone do klubu podają, że przedstawiciele ekipy Roberta Lewandowskiego zaprzeczają o możliwości usunięcia z listy uczestników Ligi Mistrzów w sezonie 2023/2024.
- Barca cierpi z powodu gigantycznej kampanii oczerniania reputacji z powodu zniesławiających insynuacji, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - stwierdził Laporta.
Zobacz także:
Zwrot akcji ws. Wojciecha Szczęsnego. Media. Polak podpisał umowę
Wielki transfer reprezentanta Polski? Może zagrać w Lidze Mistrzów
[b]ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalone sceny w Katowicach. I to grubo po północy
[/b]