Do śmierci Michaela Morhardta doszło w trakcie jego pobytu na wakacjach na Majorce. Według informacji jakie przekazał BILD, przyczyną zgonu komentatora był zawał serca. Niemiec był wieloletnim partnerem podczas relacji ze spotkań Wolffa-Christopha Fussa. W sobotę miał być sprawozdawcą z meczu Borussii Dortmund z 1.FSV Mainz 05.
Smutne wiadomości światu ogłosił dziennikarz Jörg Dahlmann. Zamieścił on film wideo na swoim profilu na Instagramie (całość patrz poniżej). - Opuściła nas osoba, która była prawdopodobnie moim najlepszym przyjacielem. Michael był chyba najmilszym człowiekiem, jakiego znałem - mówił komentator Sky. - Z tego powodu jest mi niesamowicie smutno. Michael, zawsze będziemy o tobie myśleć. To okropne, że tak szybko nas opuściłeś - dodał.
Wiadomość o śmierci Morhardta odbiła się szerokim echem w Niemczech. Pod nagraniem Dahlmanna pojawiło się mnóstwo wyrazów współczucia i niedowierzania. "O mój Boże! To okropne. Co za fajny gość. Nie do wiary..." - napisał m.in. Matthias Killing, prezenter telewizyjny.
Kondolencje rodzinie zmarłego złożyła też Borussia Dortmund. "Michael Morhardt zmarł w wieku 55 lat. Pracownik Sky powinien był pracować jako asystent u boku Wolffa-Christopha Fussa w meczu Bundesligi z Mainz. Nasze myśli są z rodziną i wszystkimi krewnymi Michaela Morhardta" - zakomunikował klub na swojej oficjalnej stronie internetowej.
Czytaj również:
- Dramaty nie złamały legendy
- Milik może zmienić klub