Od kilku dni sporo we Włoszech mówi się o Przemysławiem Wiśniewskim. Polak zdobył w weekend swoją debiutancką bramkę w barwach Spezii Calcio, a jego zespół wygrał 2:0.
Ten triumf wywołał wielkie poruszenie w mieście, ponieważ Spezia walczy o utrzymanie, a wygrana z takim klubem jak Milan może być pozytywnym bodźcem na ostatnie spotkania sezonu.
- Nieczęsto zdarza się, aby tak mały klub, jak Spezia, mógł pokonać jeden z najlepszych klubów we Włoszech, jakim jest AC Milan, więc oczywiście ta wygrana miała ogromny wpływ na opinię publiczną. Wiśniewski swoją pierwszą bramkę we Włoszech strzelił po 4-5 meczach, w których zagrał bardzo dobrze, więc wiele osób zaczyna go uważać za bardzo ciekawego zawodnika - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Niccolo Pasta, dziennikarz tuttomercatoweb.it., zajmujący się na co dzień Spezią.
ZOBACZ WIDEO: Problemy w klubie Kamila Glika. Możliwy powrót do Polski?
"Zaskoczyła nas jego osobowość"
Wiśniewski jest dla włoskich kibiców niczym królik wyskakujący z kapelusza. Najpierw ubiegłego lata trafił z Górnika Zabrze do Venezii, po czym już w styczniu przeniósł się do Spezii.
- Wiśniewski przyjechał do Włoch zeszłego lata i mało kto go znał. W Wenecji wykonał dobrą pracę, ale nikt nie spodziewał się takiego efektu w Spezii i Serie A - ocenia nasz rozmówca.
Niccolo Pasta podkreśla, że Spezia ma trudną sytuację w lidze, z Wiśniewskim w składzie przegrała kilka spotkań, ale Polak wyróżnia się w tym zespole. Pojedynek z Milanem tylko ugruntował jego pozycję, bo oprócz strzelonego gola zagrał świetnie w obronie.
- Na początku miał pewne trudności, ale teraz jest pewnym punktem drużyny i poprawia się z meczu na mecz. Zaskoczyła nas jego osobowość, bo przyszedł w trudnym dla klubu momencie i po chwili stał się liderem, i grał na bardzo wysokim poziomie przeciwko wielkim zawodnikom, takim jak Olivier Giroud, Ciro Immobile czy Ante Rebic i Divock Origi. Serie A to uniwersytet defensywy, myślę, że w naszej lidze mógłby się w przyszłości jeszcze wiele nauczyć i stać się ważnym obrońcą - podkreśla Pasta.
W przyszłości trafi do giganta?
Spezia to niewątpliwie klub, który pozwala wypłynąć na szerokie wody nieznanym wcześniej piłkarzom. To dzięki dobrym występom w tym zespole Jakub Kiwior zwrócił na siebie uwagę selekcjonera reprezentacji Polski, otrzymał powołanie do kadry, a następnie pojechał na mundial. W styczniu z kolei został sprzedany do Arsenalu za ok. 25 milionów euro.
Tak się złożyło, że Wiśniewski trafił do Spezii niejako w miejsce Kiwiora. Włosi jednak podkreślają, że to zupełnie inny typ piłkarza, lecz podobnie jak jego poprzednik, z potencjałem na wielkie granie, co już zdążył pokazać właśnie w meczu z Milanem.
- Kiwior i Wiśniewski to różni zawodnicy, ale Spezia o tym wiedziała i kupiła Wiśniewskiego. Z jego cechami może wzmocnić formację obronną. On jest uważany za nowego Kiwiora, ale nie ze względu na cechy piłkarskie, lecz ze względu na to, że podobnie jak 23-latek, mógłby w przyszłości zostać sprzedany za bardzo wysoką cenę do Premier League lub zespołu z innej dużej ligi - mówi Pasta.
W Spezii nikt nie dopuszcza do siebie myśli, by zespół mógł spaść do Serie B. Po wygranej z Milanem podopieczni Leonardo Sempliciego awansowali na 17. miejsce, lecz mają tyle samo punktów, co sklasyfikowany pozycję niżej Hellas. Nawet w przypadku degradacji Wiśniewski będzie miał oczywiście otwartą drogę do pozostania w obecnym klubie. Spezia wydaje się idealną drużyną, by ustatkować się na solidnym poziomie.
- Wiem, że jego występy przyciągają uwagę wielu klubów we Włoszech. Spezia jest blisko strefy spadkowej, więc cały klub jest skoncentrowany na utrzymaniu się w Serie A i zarząd inwestuje w takich zawodników jak Wiśniewski, jak Esposito (defensywny pomocnik - przyp.red.), czyli piłkarzy którzy przybyli w styczniu. Taka też będzie przyszłość klubu. Myślę więc, że Wiśniewski może zostać w Spezii na kilka sezonów, jak to się stało z Kiwiorem, a dopiero potem mógłby zostać sprzedany do innego, większego klubu - kończy Pasta.
Brama do kadry otwiera się coraz szerzej
Postawa Wiśniewskiego w Serie A nie może przejść bez echa w sztabie reprezentacji Polski. Tym bardziej że na środku obrony zazwyczaj mamy spore problemy.
Kreowany na jednego z liderów bloku defensywnego - Bartosz Salamon - jestzawieszony po wykryciu zakazanej substancji w jego organizmie. Kamil Glik niedawno pauzował z powodu kontuzji i ma już 35 lat. Jan Bednarek ma spore wahania formy, a Jakub Kiwior dopiero w ostatnim miesiącu otrzymał kilka szans gry w Arsenalu.
To sprawia, że będący w rytmie meczowym Wiśniewski może spodziewać się w czerwcu powołania do kadry, a być może również debiutu w seniorskiej reprezentacji. Skoro włoscy dziennikarze nie bez powodu się nim zachwycają, to czas na test z orłem na piersi.
Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Włoskie media ujawniły, co wiceprezes Interu zrobił po awansie