Temat mistrzostw świata w Katarze jest już dawno zamknięty. Pod względem stricte wynikowym był to najlepszy mundial Biało-Czerwonych w XXI wieku. Po 36 latach udało się przełamać niemoc wyjścia z grupy.
Choć trzeba przyznać, że styl tego "osiągnięcia" był mocno wątpliwy. Jednym z meczów, które na dobre zapadną w pamięć polskiego kibica, jest starcie z Argentyną, które Polska przegrała cudem tylko 0:2.
Selekcjoner mistrzów świata jednak dobrze wspomina starcie z naszą kadrą. - To był mecz kompletny. Piłkarze zrealizowali założenia, po prostu wszystko nam wychodziło - powiedział Lionel Scaloni na forum podsumowującym mundial.
ZOBACZ WIDEO: Raków świętuje tytuł. Sporo kontrowersji w polskiej piłce - Z Pierwszej Piłki #37
Zupełnie inaczej do tego meczu podchodzi się w naszym kraju, gdzie za ten występ piłkarze zebrali naprawdę dużą krytykę. Najbardziej pamiętamy ten mecz przez pryzmat dwóch boiskowych wydarzeń.
Po pierwsze Wojciech Szczęsny obronił rzut karny wykonywany przez Lionela Messiego. Po drugie po mundialu wyszło na jaw, że jeden z kadrowiczów prosił Nicolasa Tagliafico, żeby Argentyna więcej nie atakowała zaraz po stracie gola na 0:2. To ta zdecydowanie gorsza strona wspomnień.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę