Śląsk Wrocław jest obecnie jedną z najgorzej grających drużyn w PKO Ekstraklasie. Nie dziwi więc fakt, że drużyna byłego już szkoleniowca Ivana Djurdjevicia, a aktualnie prowadzona przez Jacka Magierę, walczy o utrzymanie. Problem narasta.
Wszystko przez to, iż przeciwnicy regularnie punktują, a wrocławianie znacznie rzadziej. Nieciekawie prezentuje się także sytuacja Wisły Płock - sobotniego rywala podopiecznych Magiery, dla których spotkanie przeciwko "Nafciarzom" będzie najważniejszym w bieżącym sezonie.
Nastroje w stolicy Dolnego Śląska są zmienne. Część sympatyków klubu uważa, że spadek jest kwestią czasu. Inni optymistycznie patrzą w przyszłość. Prezydent miasta, Jacek Sutryk, zapowiedział już, że po nadchodzącym meczu dojdzie do zmian.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące informacje ws. trenera Legii. Odejdzie?
"Po meczu z Wisłą Płock będę informował o ważnych zmianach dotyczących funkcjonowania klubu. Tymczasem dajmy piłkarzom oraz sztabowi trenerskiemu przygotować się do najważniejszego meczu w sezonie. Pozdrawiam" - napisał w mediach społecznościowych.
We Wrocławiu panuje przekonanie, że do przetasowań wśród osób odpowiedzialnych za Śląsk powinno dojść już dawno. Jakiś czas temu zwolniony z funkcji dyrektora sportowego klubu został Dariusz Sztylka. Ten ruch w obecnym momencie należał jednak do dość zaskakujących.
Wpis Jacka Sutryka może zastanawiać, ale aktualnie dla kibiców, jak i działaczy liczy się przede wszystkim nadchodzące spotkanie z Wisłą Płock. W przypadku porażki wrocławianie dołączą do grupy spadkowiczów - Lechii Gdańsk oraz Miedzi Legnica.
Zobacz też:
Ojciec Messiego wydał oświadczenie. "Nie mamy absolutnie żadnego porozumienia"