Piłkarze Lecha i Garbarni przystąpili do zaległego meczu po wygranej w weekend. Oba zespoły poradziły sobie z przeciwnikiem z górnej połowy tabeli. Lech pokonał Olimpię Elbląg, a Garbarnia - Wisłę Puławy.
Lech zagrał wzmocniony piłkarzami z doświadczeniem w kadrze pierwszego zespołu. W bramce gospodarzy stanął Dominik Holec, w obronie byli między innymi Lubomir Satka i Barry Douglas, a ponadto Joao Amaral, Gio Citaiszwili, Artur Sobiech, a nawet grający w dalszej przeszłości w ekstraklasie Szymon Pawłowski.
Pierwsze ostrzeżenie było od Tomasza Cywki. Uderzenie z dystansu zostało zatrzymane przez także znanego z ekstraklasy Xaviera Dziekońskiego. Podobny strzał do tego Cywki starał się oddać Gio Citaiszwili, jednak trafił w obrońcę. Nie minął kwadrans meczu i jeszcze Jakub Antczak postraszył Garbarnię nieznacznie niecelnym strzałem z kilkunastu metrów.
ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"
Przewaga Lecha została potwierdzona. W 15. minucie Joao Amaral wykonał pewnie rzut karny. Pomocnik oddał strzał po zmyleniu Xaviera Dziekońskiego. Jedenastka została przyznana zespołowi z Wielkopolski za blokowanie ręką Patryka Warczaka strzału z kilkunastu metrów.
Minęło trochę czasu i Garbarnia zaczęła grać dłużej piłką, ale żadne z jej rozegrań w pierwszej połowie nie skończyło się groźnym strzałem dla Dominika Holca. Tym samym Lech pozostał na prowadzeniu 1:0 i więcej było szans na powiększenie przewagi niż na wyrównanie.
W 55. minucie Garbarnia przetestowała Dominika Holca strzałem ze znacznego dystansu Bartłomieja Mruka. Piłka odbiła się groźnie przed bramkarzem i została sparowana ostatkiem sił na korner. Goście wyglądali lepiej niż w pierwszej połowie, ale czas uciekał, a wyrównania nie było.
Gol na 2:0 w 74. minucie praktycznie zamknął mecz. Tym bardziej, że faul Cezarego Polaka w polu karnym kosztował drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Joao Amaral ponownie zabrał się za wykonanie jedenastki i tym razem pokonał Xaviera Dziekońskiego mocnym uderzeniem w pobliże okienka.
Konfrontacja zakończyła się wynikiem 3:0. W 88. minucie Joao Amaral wcielił się w rolę asystenta i dostarczył piłkę Oskarowi Tomczykowi. Zmiennik miał nadspodziewanie dużo miejsca i pokonał Xaviera Dziekońskiego płaskim uderzeniem z kilkunastu metrów w narożnik bramki. Cieszył się on z pierwszego gola w seniorskiej piłce.
W drugim z meczów zmierzyli się Śląsk II Wrocław z Górnikiem Polkowice. Gospodarze małych derbów województwa dolnośląskiego zdobywali prowadzenie w obu połowach. Na pierwszego gola Dawida Matuszewskiego spadkowicz jeszcze odpowiedział trafieniem Jana Ciućki. W 53. minucie bramkę na 2:1 zdobył eleganckim strzałem zza pola karnego Przemysław Bargiel i na to riposty już nie było. Śląsk przerwał serię czterech porażek.
24. kolejka eWinner II ligi:
Lech II Poznań - Garbarnia Kraków 3:0 (1:0)
1:0 - Joao Amaral (k.) 15'
2:0 - Joao Amaral (k.) 74'
3:0 - Oskar Tomczyk 88'
Śląsk II Wrocław - Górnik Polkowice 2:1 (1:1)
1:0 - Dawid Matuszewski 19'
1:1 - Jan Ciućka 37'
2:1 - Przemysław Bargiel 53'
Czytaj także: Ten trener prowadzi Arkę Gdynia w rundzie wiosennej. Wcześniej były wątpliwości
Czytaj także: Czeski zawodnik dołączył do Ruchu Chorzów