Spowodował śmierć 4-letniego dziecka. Gra w Rosji i może uniknąć więzienia

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / NurPhoto / Na zdjęciu: Rai Vloet
Getty Images / NurPhoto / Na zdjęciu: Rai Vloet
zdjęcie autora artykułu

Rai Vloet ma poważne problemy z prawem. Holenderski sąd wymierzył mu karę 2,5 roku więzienia za spowodowanie wypadku, w którym zginęło 4-letnie dziecko.

W tym artykule dowiesz się o:

Holenderski piłkarz Rai Vloet w listopadzie 2021 roku spowodował wypadek. W wyniku zderzenia z innym samochodem zginęło 4-letnie dziecko. Kulisy wypadku są szokujące i pokazują skrajną nieodpowiedzialność zawodnika.

Vloet jechał swoim samochodem 203 km/h na autostradzie, gdzie obowiązywał limit prędkości 130 km/h. W pewnym momencie doszło do tragicznego w skutkach wypadku, w wyniku którego zginął znajdujący się na tylnym siedzeniu czteroletni chłopiec. Nie miał szans na przeżycie. Uratowano jego siostrę i rodziców.

W aucie piłkarza w chwili zatrzymania pojazdu na prędkościomierzu znajdowała się liczba 193. Biegli ustalili, że to świadczy o braku reakcji Vloeta. Nie starał się on nawet odrobinę zwolnić w chwili zagrożenia wypadkiem.

Jak relacjonuje "The Algemeen Dagblad" sprawą zajął się holenderski sąd, który wymierzył sportowcowi karę 3,5 roku pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez 4 lata. Śledztwo nie było jednak łatwe. Piłkarz początkowo zeznawał, że znajdował się na fotelu pasażera. Później przyznał się, że to on prowadził auto i to po pijaku. Miał 1,18 promila alkoholu.

Holender wykorzystał sytuację i sfinalizował transfer. Odszedł z Heracles Almelo do kazachskiej Astany, a następnie do rosyjskiego Urału Jekaterynburg. Grając w Rosji może jednak całkowicie uniknąć kary za spowodowanie śmiertelnego wypadku. Holenderskie media są oburzone tym, że piłkarz swoją karierę kontynuuje w kraju, który prowadzi wojnę w Ukrainie. Do tego zarabia niemałe pieniądze.

W połowie lipca zeszłego roku o śmiertelnym wypadku przypomnieli kibice Rakowa Częstochowa. Holender przyjechał do Polski ze swoim ówczesnym klubem Astaną na mecz kwalifikacyjny Ligi Konferencji Europy, a na trybunach pojawił się transparent w języku holenderskim skierowany właśnie do niego.

Czytaj także: Media: Michniewicz blisko nowego klubu. Jest na wąskiej liście Bez przełamania w Mielcu. Dwa gole w potyczce Stali z Jagiellonią

ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty