Podczas zimowego okienka transferowego FC Barcelona zarejestrowała pierwszy, seniorski kontrakt Gaviego do rozgrywek Primera Division. Wtedy umożliwiła to decyzja sądu, ale po jakimś czasie inny werdykt wymiaru sprawiedliwości nakazał cofnięcie tego procesu. Obecnie oglądamy kontynuację tej historii.
Dotychczas pomocnik mimo wyrejestrowania jego umowy występował z "6" na koszulce. Ten numer został do niego przypisany po przedłużeniu kontraktu i zgłoszeniu go do ligi. Jednak obecnie stało się jasne, że do końca bieżącej kampanii 18-latek będzie musiał grać z "30" na plecach.
W środowy wieczór LaLiga oficjalnie ponownie umieściła go na swojej stronie w gronie zawodników Barcy. Jest on tam zarejestrowany jako zawodnik rezerw Blaugrany, a także przypisany jest do niego numer "30".
ZOBACZ WIDEO: Tak zachował się Santos. Zdradzamy kulisy
To wszystko oznacza, że jeśli do 1 lipca bieżącego roku nowy kontrakt pomocnika nie zostanie zarejestrowany do rozgrywek ligowych, stanie się on wolnym zawodnikiem. To oczywiście dałoby mu prawo do przejścia do innego klubu na zasadach wolnego transferu, a to byłaby istna katastrofa.
Naturalnie, byłby to koszmar dla kibiców Barcelony, bo fani zespołu, który dostałby takiego gracza, byliby szczęściarzami. Jednak oczywistym jest, że Joan Laporta i Mateu Alemany do końca sezonu będą próbowali zarejestrować umowę Gaviego, która ma obowiązywać do czerwca 2026 roku.
Czytaj też:
Wyjaśniła się przyszłość gwiazdy Widzewa
Oto wyniki oglądalności meczów Polaków