W tym tygodniu rozpoczęły się eliminacje Euro 2024. W piątek do rywalizacji przystąpiła m.in. reprezentacja Belgii, czyli największe rozczarowanie mundialu w Katarze. W starciu ze Szwecją doszło do debiutu Domenico Tedesco, który został nowym selekcjonerem Belgów.
Ten w porównaniu z pierwszym meczem selekcjonera Fernando Santosa był bardzo udany. Reprezentacja Belgii pokonała Szwecję 3:0. Jednak mało brakowało, by to spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze.
W 15. minucie piłkę na prawej stronie otrzymał niepilnowany Dejan Kulusevski. Ten wdarł się w pole karne, w którym mając wolną przestrzeń zdecydował się na strzał. Co prawda Thibaut Courtois interweniował, ale futbolówka odbiła się od jego pleców tak, że zmierzała w światło bramki.
Jednak w ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej wybił Wout Faes. Szwedzi oraz ich kibice byli przekonani, że Belg spóźnił się ze swoją interwencją. Kulusevski ruszył do narożnika, ciesząc się ze zdobytej bramki. Futbolówka nie przekroczyła jednak linii pełnym obwodem. Gdyby tak było, sędziujący to spotkanie Orel Grinfeld otrzymałby powiadomienie od systemu goal-line.
Wynik meczu w 35. minucie otworzył Romelu Lukaku, któremu asystował Dodi Lukebakio. Duet ten ponownie rozmontował obronę Szwedów tuż po przerwie. Napastnik Interu Mediolan ostatecznie skompletował hat-tricka, dzięki czemu Belgia zwyciężyła 3:0.
Przeczytaj także:
Santos nie może tego zrobić. Polacy nie są gotowi
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"