"Sześciu piłkarzy FC Barcelony rozpoczęło w tym sezonie trzy mecze z Realem Madryt od początku" - napisał hiszpański "Sport". W tym gronie wymienił Marc-Andre ter Stegena, Julesa Kounde, Sergio Busquetsa, Frenkiego de Jonga, Roberta Lewandowskiego i Alexa Balde.
Dziennikarze tej gazety wprost stwierdzili, że każdy z nich chce też być wyjściowym graczem dla Xaviego w najbliższych starciach z "Królewskimi" - zarówno w Primera Division, jak i w Pucharze Króla. "Sport" nazywa ich mianem "nietykalnych".
Jest tylko jeden problem. Lewandowski nie zagrał we wszystkich klasykach w tym sezonie. Z powodu kontuzji Polak przegapił półfinałowe starcie w Pucharze Króla na Santiago Bernabeu. Nieobecność "Lewego" nie przeszkodziła przy tym piłkarzom Barcelony, by ograć odwiecznego rywala i wywieźć ze stolicy korzystny wynik 1:0.
ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie
"Sport" zwrócił również uwagę na innych "nietykalnych". Mowa w tym kontekście m.in. Ronaldzie Araujo, Pedrim i Ousmane Dembele. Urugwajski obrońca z powodu kontuzji przegapił pierwszy mecz ligowy z Realem. Z kolei hiszpański pomocnik w niedzielę nie wyjdzie na boisko ze względu na uraz, a jak dotąd Pedri zagrał w trzech poprzednich El Clasico. Kontuzja uniemożliwiła też Dembele grę w ostatnim klasyku na Santiago Bernabeu.
Wpadkę hiszpańskiemu dziennikowi wytknął w mediach społecznościowych nawet jeden z internautów, którzy przypomniał, że Lewandowski również nie zagrał ostatnio w Pucharze Króla. "Sport" jednak nie zmienił swojego tekstu.
Gazeta nie ma natomiast wątpliwości, że zwycięstwo "Blaugrany" w niedzielę przypieczętuje zdobycie mistrzostwa przez graczy Xaviego. "W tej chwili mamy dziewięć punktów przewagi, a byłoby ich dwanaście, gdyby Barca zdołała pokonać swojego odwiecznego rywala" - podsumował "Sport".
Mecz FC Barcelona - Real Madryt w niedzielę o godz. 21. Transmisja w Eleven Sports, dostępnym w Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Ojciec Messiego nie wytrzymał. "Nie będziemy tego tolerować"
- Sergio Busquets rozchwytywany. Chce go pięć klubów