Mecz rewanżowy pomiędzy Bayernem Monachium a Paris Saint-Germain już od początku zapowiadał się pasjonująco. Drużyna gwiazd z Paryża stanęła naprzeciwko poukładanej maszyny Juliana Nagelsmanna.
Dodatkowo to goście musieli gonić. Wydawało się więc, że Kylian Mbappe i spółka postarają się o częste zagrażanie bramce Yanna Sommera. Rzeczywistość okazała się być jednak bardzo brutalna i PSG wcale tak wiele okazji na strzelenie gola nie miało.
Zdecydowanie groźniejszy i przede wszystkim konkretniejszy był niemiecki zespół. Na bramkę trzeba było jednak trochę poczekać. Gola gospodarzom właściwie podarował w prezencie... Marco Verratti.
Włoch, słynący z dobrego panowania nad piłką, tym razem nie poradził sobie z pressingiem Bayernu. Futbolówka trafiła pod nogi Leona Goretzki. Pomocnik Bayernu zagrał szybko do Erica Choupo-Motinga, a ten z bliska wpakował piłkę do pustej bramki.
Jeszcze przed końcem meczu Bayern zadał drugi - ostateczny cios. Kontrę spod własnej bramki wyprowadził wprowadzony po przerwie Joao Cancelo, a wykończył doskonale kolejny rezerwowy Serge Gnabry.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion