[tag=720]
FC Barcelona[/tag] musiała radzić sobie bez kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego, ale mimo to prowadziła z Valencią już po kwadransie meczu. Raphinha wykorzystał kapitalną asystę Sergio Busquetsa.
Wydawało się, że lider Primera Division ma wszystko pod kontrolą. Na początku drugiej połowy sędzia przyznał "Dumie Katalonii" rzut karny. Sęk w tym, że do tej pory etatowym wykonawcą "jedenastek" był Lewandowski.
Do kuriozalnej sytuacji doszło po tym, jak sędzia wskazał na wapno. Pod nieobecność reprezentanta Polski piłkę zabrał Ferran Torres i nie zamierzał oddawać jej Ansu Fatiemu. Doszło do spięcia pomiędzy hiszpańskimi napastnikami.
Torres się nie popisał przy strzale z 11 metrów. Dubler Lewandowskiego uderzył w lewy dolny róg, ale piłka tylko lekko musnęła słupek.
Chwilę później Valencia CF mogła doprowadzić do wyrównania na Camp Nou. Ronald Araujo nieprzepisowo powstrzymywał przeciwnika wychodzącego na wolną pozycję i w ten sposób osłabił własny zespół. W 59. minucie pochodzący z Urugwaju obrońca obejrzał czerwoną kartkę.
Czytaj także:
Co za towarzystwo! Zobacz, z kim Lewandowski ogląda mecz Barcelony
Czy Barcelona potrzebuje Roberta Lewandowskiego?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)