Sebastian Szymański latem nieoczekiwanie przeniósł się do Feyenoordu Rotterdam. Holenderski klub wypożyczył Polaka z Dinamo Moskwa. W umowie została zawarta klauzula ewentualnego wykupu.
Ta ma wynosić około 10 milionów euro. Wydawać by się mogło, że przy formie, jaką prezentuje Szymański, jest to formalność. Inne zdaniem w tej kwestii ma Willem van Hanegem, były legendarny pomocnik i trener.
- Nie uważam Szymańskiego za szczególnego zawodnika, nawet za cztery miliony bym go nie kupił - stwierdził były szkoleniowiec klubu z Rotterdamu podczas rozmowy w podcaście Willem&Wessel.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony
Trzeba przyznać, że to niezwykle szokująca opinia, biorąc pod uwagę renomę, jaką zdążył wyrobić sobie polski piłkarz na holenderskich boiskach. Hanegem znalazł jednak także kilka miłych słów dla naszego reprezentanta.
- Na początku strzelił kilka fajnych goli, ale potem już nie pokazał nic specjalnego - przyznał były trzykrotny zdobywca mistrzostwa Holandii o naszym reprezentancie.
Od momentu przybycia do Holandii pomocnik rozegrał już 24 mecze. Udało mu się strzelić siedem goli oraz zanotować pięć asyst. Taki wynik daje idealną średnią udziału przy golu, w co drugim meczu.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę