Mistrzostwa świata to świetne okno wystawowe dla piłkarzy. Nieczęsto zdarza się jednak, by na turnieju promowali się zawodnicy po "trzydziestce". Wout Weghorst jest wyjątkiem. Na zakończonym mundialu nie był pierwszym wyborem Louisa van Gaala, ale gdy już dostał szansę, to wykorzystał ją w stu procentach. Erik ten Hag uznał, że jego rodak będzie wartościowym uzupełnieniem składu Manchesteru United.
W ostatnich latach "Czerwone Diabły" stawiały przede wszystkim na doświadczenie, jeśli chodzi o napastników. Klub sprowadzał między innymi Edinsona Cavaniego, Odiona Ighalo, Zlatana Ibrahimovicia czy Cristiano Ronaldo - można tutaj zauważyć pewną prawidłowość. Ten ostatni opuścił Old Trafford w atmosferze skandalu i gdyby kilka lat temu ktoś powiedział, że zastąpi go reprezentant Holandii, prawdopodobnie nie zostałby potraktowany poważnie.
Gwarancja ośmiu goli w sezonie
Weghorst przeszedł nieoczywistą drogę, żeby dotrzeć do Manchesteru. Holender pochodzi z zamożnej rodziny, która zbudowała majątek na sprzedaży ropy naftowej i gazu, więc futbol nie był dla niego ostatnią deską ratunku. Zresztą w wieku juniorskim nie był wyróżniającą się postacią. - Wielu ludzi namawiało mnie, bym porzucił piłkę nożną. Mówili, że nie jestem wystarczająco dobry - wspominał po latach na łamach "Wolfsburger Allgemeine Zeitung".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Cristiano Ronaldo cieszył się z bramki kolegów. Nagranie obiegło sieć
Profesjonalną karierę zaczynał w 2012 roku jako gracz drugoligowego wówczas FC Emmen. Już w swoim pierwszym sezonie osiem razy trafił do siatki i do tej pory nie zszedł poniżej tego poziomu. W każdym kolejnym roku - niezależnie od klubu, w którym występował - zdobywał minimum osiem bramek. Później w barwach takich zespołów jak Heracles Almelo i AZ Alkmaar był w czołówce najskuteczniejszych zawodników Eredivisie, do pełni szczęścia brakowało mu jedynie korony króla strzelców.
Eredivisie ma opinię ligi skrojonej pod napastników. Działacze VfL Wolfsburg podjęli więc pewne ryzyko, sprowadzając Weghorsta w 2018 roku za 10,5 miliona euro. Snajper szybko odwdzięczył się za zaufanie i udowodnił swoją wartość na boiskach Bundesligi. Z 17 trafieniami na koncie uplasował się na trzecim miejscu w klasyfikacji strzelców. Skuteczności nie zatracił też w kolejnych rozgrywkach - zdobył odpowiednio 16 oraz 20 bramek.
Napastnik jest perfekcjonistą i zdarzało się, że jego zachowanie było przyczyną konfliktów wewnątrz szatni. Podczas treningu "Wilków" miał muchy w nosie, przesadnie instruował kolegów, co nie spodobało się Dawidowi Ginczkowi. - Zamknij się wreszcie. Kim ty jesteś, żeby mnie pouczać? - grzmiał Niemiec.
O tym, jak silna jest obecnie Premier League, niech najlepiej świadczy fakt, że Weghorst zgodził się na transfer z VfL Wolfsburg do walczącego o utrzymanie Burnley FC za blisko 20 milionów. W przeciętnym zespole był kluczowym graczem, miał udział przy pięciu golach, aczkolwiek w pojedynkę nie uratował "The Clarets" przed degradacją do The Championship.
Weghorst zdawał sobie sprawę, że przed katarskim mundialem selekcjoner kadry może nawet nie spojrzeć w kierunku piłkarza występującego na zapleczu Premier League, więc udał się na wypożyczenie do Besiktasu Stambuł. W pierwszej części rozgrywek wpisywał się na listę strzelców z dużą regularnością i stał się jednym z ulubieńców tamtejszych kibiców.
Wyprowadził z równowagi Messiego
Holendrzy cierpią na brak snajpera światowej klasy, a beneficjentem takiego stanu rzeczy jest Weghorst. Na mistrzostwach świata w Katarze był prawdziwym dżokerem w talii van Gaala. 30-latek zgromadził zaledwie 22 minuty w trzech spotkaniach, w związku z czym trudno było przewidzieć, że odegra pierwszoplanową rolę w ćwierćfinałowej rywalizacji z Argentyńczykami.
Tym razem Weghorst zameldował się na placu gry w 78. minucie, przy stanie 2:0 dla "Albicelestes". Po pięciu minutach odnalazł się w polu karnym i strzałem głową pokonał Emiliano Martineza. Holendrzy wywalczyli jeszcze stały fragment gry w 11. minucie doliczonego czasu. Zawodnik oszukał Argentyńczyków ustawionych w murze, znalazł drogę do siatki i utonął w ramionach kolegów. Potem wykorzystał swoją szansę w serii "jedenastek", lecz to nie wystarczyło. Awans wywalczyli późniejsi złoci medaliści.
Sędzia Antonio Mateu Lahoz nie panował nad wydarzeniami boiskowymi w ćwierćfinale. Lionelowi Messiemu puściły nerwy w trakcie pomeczowego wywiadu, kiedy zobaczył Weghorsta. - Co się gapisz idioto? No dalej, przygłupie... Spier***** - wypalił na antenie kapitan mistrzów świata w kierunku Holendra.
Te obrazki obiegły cały świat. Weghorst tłumaczył, że chciał jedynie podać rękę przeciwnikowi. Ciężko wierzyć na słowo piłkarzowi słynącemu z kontrowersyjnych zachowań. Swego czasu dał się we znaki również Wojciechowi Szczęsnemu. Reprezentant Holandii we wrześniowym meczu Ligi Narodów UEFA z Polską (2:0) nie odstawił nogi i kopnął w głowę interweniującego bramkarza. Kadrowicz nie pozostał dłużny mierzącemu prawie dwa metry rywalowi i rzucił się na niego.
Kibice zapamiętają Weghorsta z ostrego starcia z Messim, choć przecież od wielu sezonów prezentuje wysoką formę strzelecką. Wesley Sneijder uważa, że transfer wychowanka VV DETO Twenterand jest dowodem na upadek Manchesteru United. - Czy on naprawdę jest kimś, na kogo czekają w United? Nie sądzę. Jest 300 takich napastników jak on. To jakaś pomyłka, to naprawdę nie może być prawda. W United na pewno widzieli sztuczkę z rzutem wolnym w ćwierćfinale ale nie chcę mi się wierzyć, że na tej podstawie podjęli decyzję. Jak ktoś mógł się na niego nabrać? - pytał w rozmowie "VoetbalPrimeur" zanim piłkarz złożył podpis pod kontraktem.
20-krotni mistrzowie Anglii całkowicie zignorowali ostrzeżenia legendy. Manchester United wypożyczył Weghorsta z drugoligowego Burnley. Transakcja była trudna do zrealizowania, bo klub potrzebował zgody Besiktasu. Teraz gracz swoją postawą w Premier League będzie mógł odpowiedzieć na krytykę ze strony Sneijdera.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Zespół Fabiańskiego pozyska piłkarza Manchesteru United? Zna go cały świat!
Kolejne zmiany w zarządzie Lechii. Jest nowy wiceprezes