W środowym spotkaniu ćwierćfinałowym emocji nie brakowało. Po 120 minutach gry Nottingham Forest remisowało 1:1 z Wolverhampton Wanderers, jednak to gospodarze okazali się skuteczniejsi w serii rzutów karnych. Na miano bohatera meczu zapracował sobie bramkarz Dean Henderson.
Ostatecznie beniaminek Premier League zapewnił sobie miejsce w półfinale Pucharu Ligi Angielskiej. O wspomnianym meczu zrobiło się głośno ze względu na incydent, który nie miał nic wspólnego ze sportem.
W trakcie spotkania służby porządkowe zauważyły, że chuligan identyfikujący się z Wolverhampton Wanderers używał homofobicznych zwrotów wobec fanów oraz piłkarzy Nottingham.
Jak ustalili dziennikarze "BBC", policja zatrzymała mężczyznę pod zarzutem kierowania gróźb oraz obraźliwych słów. Potem 53-latek został zwolniony z aresztu za kaucją.
Całe zajście skomentował szef policji Nottinghamshire ds. zwalczania przestępstw z nienawiści. - Homofobiczny język absolutnie nie może mieć miejsca na stadionach piłkarskich i poza nimi. To nigdy nie będzie tolerowane przez policję Nottinghamshire - podkreślił James Walker.
- Ściśle współpracujemy z profesjonalnymi klubami. Mamy wspólne podejście do zgłaszania i radzenia sobie z nienawiścią podczas meczów piłkarskich - dodał przedstawiciel tamtejszej policji.
Czytaj także:
Dołączył do elitarnego grona Barcy. Wcześniej dokonało tego tylko dwóch zawodników!
Były piłkarz Bundesligi złapany na gorącym uczynku. Wszystko nagrały kamery