"On nigdzie się nie ruszy". Ogromne zamieszanie wokół transferu reprezentanta Polski

Getty Images / Simone Arveda / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński
Getty Images / Simone Arveda / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński

Wydawało się, że przejście Bartosza Bereszyńskiego - z Sampdorii do Napoli - to kwestia godzin. Dziennikarze "La Gazzetta dello Sport" biją jednak na alarm. Pojawił się problem.

Bartosz Bereszyński jest o krok od przejścia z Sampdorii Genua (obecnie 18. miejsce w tabeli ligi włoskiej) do SSC Napoli (lider włoskiej Serie A). Pisaliśmy o tym TUTAJ >>. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że już w najbliższą niedzielę (8 stycznia 2023) oba zespoły spotkają się w meczu ligowym. Po której stronie zagra "Bereś"?

Dziennikarze "La Gazzetta dello Sport" poinformowali, że transfer reprezentanta Polski nie jest jeszcze pewny. Powstało ogromne zamieszanie. Co się stało?

"W Sampdorii twierdzą, że zawodnik nigdzie się nie ruszy, dopóki nie zostaną załatwione pewne kwestie kontraktowe" - można przeczytać we włoskim dzienniku sportowym.

O jakie kwestie chodzi? Tego Włosi nie wyjaśniają. Jednocześnie dodają, że zamieszanie jest celowo wywołane przez Sampdorię, aby w najbliższą niedzielę Polak zagrał jeszcze w barwach Sampdorii. A dopiero potem przeszedł do lidera tabeli.

Zimowe okienko transferowe we Włoszech jest otwarte aż do 31 stycznia. Bereszyński, Napoli i Sampdoria mają więc jeszcze sporo czasu, aby zakończyć rozmowy i podpisać odpowiednie dokumenty. Czy to się stanie w ciągu najbliższych godzin? Wątpliwe... Wg dziennikarzy Gazzetty bardziej realnym terminem jest kolejny tydzień, już po spotkaniu Sampdoria-Napoli.

Czytaj także: Kto zagrał najwięcej minut w polskiej kadrze? Podium jest zaskakujące >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty