Pogoń już nie goni Rakowa? "Patrzymy realistycznie"

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jens Gustafsson
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jens Gustafsson

Trener Jens Gustafsson jeszcze oficjalnie nie wywiesza białej flagi w walce o mistrzostwo Polski. Między słowami daje jednak do zrozumienia, że cel Pogoni Szczecin jest już inny.

Nie zapowiada to wielkich emocji w rundzie wiosennej PKO Ekstraklasy, skoro Pogoń Szczecin jest na czwartym miejscu w tabeli, a nie widzi dużej nadziei na dogonienie lidera Rakowa Częstochowa.

- Będzie bardzo trudno, skoro tracimy aż 12 punktów do Rakowa. Zawsze gramy o zwycięstwa i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, ale bardziej realna jest walka o awans do europejskich pucharów - mówi trener Jens Gustafsson na konferencji prasowej.

Za Szwedem pierwsza runda w roli szkoleniowca Pogoni, z której nie jest zadowolony. Drużyna Gustafssona grała nierówno w PKO Ekstraklasie, a w Fortuna Pucharze Polski i w eliminacjach Ligi Konferencji Europy została pokonana przez drugiego przeciwnika.

ZOBACZ WIDEO: Były arbiter wysłał wiadomość do Szymona Marciniaka. Polak ujawnił treść

- Mieliśmy jesienią za dużo wzlotów i upadków, traciliśmy za dużo goli, wygrywaliśmy za mało pojedynków. Nasze treningi oraz transfery mają na celu poprawienie organizacji gry. Ciosem dla nas była kontuzja Pontusa Almqvista, po której drużynie było trudno przystosować się do grania z innym napastnikiem - opowiada Jens Gustafsson.

Szwed w czwartek wrócił do ojczyzny po pierwszej części okresu przygotowań Pogoni do rundy wiosennej. Szczecinianie nie rozegrali w nim sparingu. Dopiero w 2023 roku mają zaplanowane cztery mecze kontrolne i na pewno zmierzą się z FCSB Bukareszt i Karabachem Agdam.

- Trenowaliśmy od 5 grudnia do środy po trzech tygodniach odpoczynku po rundzie jesiennej. Byłem ekstremalnie zadowolony z poziomu fizycznego piłkarzy na starcie i z determinacji, z którą pracowali. Ten okres był trudny, ponieważ nie mieliśmy przed sobą meczu, a mieliśmy przed sobą święta Bożego Narodzenia - opowiada Gustafsson i wyjaśnia, co na treningach Pogoni robił Kamil Grosicki. Reprezentant Polski wcześnie powrócił do Szczecina po mundialu.

- Bardzo trudno jest powstrzymać Kamila przed powrotem do Pogoni. Wspólnie z nim przygotowaliśmy elastyczny plan treningowy, więc Kamila nie było w klubie przez sto procent czasu. Jestem pewny, że wróci po świętach w styczniu w dobrej formie. Już widziałem, że nabrał dużo pewności siebie po swoich występach w meczach z Chile i z Francją - mówi Szwed.

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty