W trakcie fazy grupowej nasza reprezentacja krytykowana była za defensywną taktykę. W trzech spotkaniach podopieczni Czesława Michniewicza oddali tylko cztery celne strzały. Lepiej zagrali w 1/8 finału z Francją, ale przegrali 1:3. Choć cel minimum został zrealizowany, to po mundialu nastroje nie były najlepsze.
Już po zakończeniu dla Polaków turnieju selekcjoner nadal był krytykowany. Chodziło m.in. o kontrowersyjną premię, którą piłkarzom i sztabowi obiecał premier Mateusz Morawiecki. Kilku dziennikarzy negatywnie wypowiadało się o pracy selekcjonera na Twitterze. W zamian Michniewicz ich zablokował.
Wśród "ukaranych" przez Michniewicza znaleźli się Marek Wawrzynowski (Przegląd Sportowy Onet), Samuel Szczygielski (meczyki.pl), Sebastian Parfjanowicz (TVP Sport), Marcin Borzęcki (Viaplay), Tomasz Ćwiąkała (Canal+) czy Paweł Paczul (Weszło).
ZOBACZ WIDEO: Polski sędzia walczy o finał mistrzostw świata. Listkiewicz jest pewny jednej rzeczy
Takie zachowanie selekcjonera zszokowało ekspertów od wizerunku. - Obecny trener reprezentacji objawił się już jako postać barwna i kontrowersyjna, której nie po drodze z trudnymi pytaniami od dziennikarzy o przeszłość czy decyzje kadrowe. Niepokorny charakter to często dobra rzecz u lidera, natomiast kiepska komunikacja to już rzecz fatalna. Obrażanie dziennikarzy, obrażanie się na dziennikarzy, niejasna komunikacja - to grzechy ciężkie u każdej osoby publicznej - podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Grzegorz Miller, właściciel agencji MillerMedia.
Eksperci wskazują, że blokowanie dziennikarzy na Twitterze to nie jest dobry pomysł, który przyniesie jakieś korzyści. - Oczywiście najlepiej byłoby, jakby sam uzasadnił takie decyzje – wówczas można byłoby powiedzieć, że to jest jakieś przemyślane działanie, które ma sens. No chyba, że to tylko coś w rodzaju kary lub żalu, za słowa krytyki - powiedział Marek Georgica, partner zarządzający w Clear Communication Group.
Z kolei dr Monika Kaczmarek-Śliwińska, ekspertka od budowania wizerunku i relacji z mediami z Uniwersytetu Warszawskiego zwróciła uwagę na to, że Michniewicz robi wszystko, czego nie powinna robić osoba dbająca o prawidłowe relacje z mediami.
- Brak szacunku wobec dziennikarzy to równocześnie brak szacunku wobec odbiorców, kibiców. I choć mówię "brak szacunku" to styl relacji Michniewicza leży bardziej w kierunku "zero kultury" - oceniła dr Kaczmarek-Śliwińska.
Wiadomo już, że prezes PZPN Cezary Kulesza nie skorzystał z opcji przedłużenia kontraktu z Michniewiczem. Trwają poszukiwania nowego selekcjonera, który poprowadzi zespół w eliminacjach do Euro 2024.
Czytaj także:
FIFA zadecydowała. Świetne wieści ws. Marciniaka
Wszystko jasne. Kulesza zdradził, o czym rozmawiał z Michniewiczem