Marokańczycy bardzo szybko wyszli na prowadzenie w starciu z Kanadą (ostatecznie zwyciężyli 2:1), więc stało się jasne, że jeden z wielkich faworytów grupy F pojedzie do domu.
W zdecydowanie lepszej sytuacji byli wicemistrzowie świata, którzy mieli jeden punkt więcej i urządzał ich nawet remis. To Belgowie musieli zaatakować i za wszelką cenę szukać zwycięstwa. Tak też wyglądał pierwszy kwadrans, w którym mocno podkręcili tempo i mogli nabrać nadziei, że misja się powiedzie.
Szybko jednak drużyna Roberto Martineza dostała bardzo poważne ostrzeżenie. Po faulu Yannicka Carrasco na Andreju Kramariciu sędzia Anthony Taylor podyktował rzut karny i wydawało się, że katastrofa brązowego medalisty poprzedniego mundialu wisi w powietrzu. Uratował go tylko fakt, że chorwacki zawodnik był wcześniej na spalonym i po analizie VAR jedenastkę odwołano.
ZOBACZ WIDEO: Przepis na sukces Szczęsnego. Nasz dziennikarz ujawnia
To zdarzenie wystraszyło Belgów, którzy spuścili z tonu i nie podejmowali zbyt dużego ryzyka. Sygnał do ataku dał w przerwie ich selekcjoner, posyłając do gry Romelu Lukaku. Właśnie on był najbliżej otwarcia wyniku, gdy w ogromnym zamieszaniu w 60. minucie trafił w słupek. To była poprawka po przegranym pojedynku sam na sam Carrasco z Dominikiem Livakoviciem.
Mecz nie był porywający. Obie ekipy grały w poczuciu, że jeden błąd może ich wyrzucić z turnieju. Chorwaci próbowali się odgryzać, ale nie inwestowali z przodu zbyt wiele, wiedząc, że remis da im awans.
W tym minimalizmie wicemistrzowie świata nie byli idealnie zorganizowani i w końcówce pod ich bramką wrzało jak w kotle. Znów okazję miał Lukaku. Piłka trafiła pod jego nogi dość niespodziewanie i nie zdążył złożyć się do strzału, w efekcie dość nieporadnym strąceniem posłał ją obok słupka. Jeszcze bardziej zawiódł chwilę później, gdy zamiast od razu uderzać z najbliższej odległości, próbował jeszcze przyjmować piłkę i wyszło z tego kuriozalne "podanie" do bramkarza.
Zryw Belgów nic im ostatecznie nie dał. Mimo panicznej obrony w ostatnich minutach, Chorwacja dowiozła 0:0 do końca i osiągnęła cel, choć najadła się mnóstwo strachu.
Rywalizację w grupie F na 1. miejscu sensacyjnie zakończyło Maroko, a brązowy medalista poprzednich mistrzostw świata jedzie do domu!
Składy:
Chorwacja: Dominik Livaković - Josip Juranović, Dejan Lovren, Josko Gvardiol, Borna Sosa, Luka Modrić, Marcelo Brozović, Mateo Kovacić, Marko Livaja (64' Bruno Petković), Andrej Kramarić (64' Mario Pasalić), Ivan Perisić.
Belgia: Thibaut Courtois - Thomas Meunier (87' Eden Hazard), Toby Alderweireld, Jan Vertonghen, Timothy Castagne, Leander Dendoncker (72' Youri Tielemans), Axel Witsel, Yannick Carrasco (72' Jeremy Docu), Kevin De Bruyne, Dries Mertens (46' Romelu Lukaku), Leandro Trossard (59' Thorgan Hazard).
Żółta kartka: Leander Dendoncker (Belgia).
Sędzia: Anthony Taylor (Anglia).
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Maroko | 3 | 2 | 1 | 0 | 4:1 | 7 |
2 | Chorwacja | 3 | 1 | 2 | 0 | 4:1 | 5 |
3 | Belgia | 3 | 1 | 1 | 1 | 1:2 | 4 |
4 | Kanada | 3 | 0 | 0 | 3 | 2:7 | 0 |
Czytaj także:
Koniec epoki w KGHM Zagłębiu Lubin. Odchodzi były piłkarz i dyrektor sportowy
Oficjalnie: z Legii Warszawa do Warty Poznań. Nowy-stary dyrektor przy Drodze Dębińskiej