Tak Marokańczycy zaskoczyli Belgów. Co za spryt!

Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: gol Abdelhamida Sabiriego (Maroko) w meczu z Belgią na MŚ 2022
Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: gol Abdelhamida Sabiriego (Maroko) w meczu z Belgią na MŚ 2022

Belgowie wpadli w tarapaty. Wszystko przez świetną postawę reprezentacji Maroka, która zaskoczyła faworytów najpierw w 73 minucie, a potem w doliczonym czasie gry. Na uznanie zasługuje przede wszystkim pierwsza bramka, którą zamieściliśmy poniżej.

Do tej pory panował powszechny stereotyp, że drużyny z Afryki przegrywają mecze już w szatni, poprzez niedopracowanie taktyki. Marokańczycy postanowili obalić ten mit i rozegrać rzut wolny w taki sposób, żeby Thibaut Courtois, uznawany za najlepszego bramkarza na świecie, nie wiedział, co się dzieje.

Ta sztuka udała się w 73 minucie Romainowi Saissowi i rezerwowemu  Abdelhamidowi Sabiriemu. Mimo, że Marokańczycy musieli rozegrać stały fragment z bardzo trudnej pozycji, tak zwanego ostrego kąta, zrobili to perfekcyjnie. Sabiri oddał celny, kąśliwy strzał blisko słupka, z kolei Saiss w tym samym momencie wszedł na piłkę, ale w ostatniej chwili zrobił unik, przepuszczając ją. W ten sposób futbolówka minęła bezradnego golkipera Belgów i wpadła pod jego ręką do siatki.

Ale to nie był koniec strzelania, bowiem o szczyptę finezji pokusił się Hakim Ziyech. Marokańczycy rozpoczęli grę od bramki dalekim wybiciem i w dwóch kolejnych podaniach stworzyli sobie stuprocentową okazję. Najpierw piłkę głową strącił Sofiane Boufal, później to samo uczynił Zakaria Aboukhlal.

Następnie Axel Witsel popełnił błąd, który skrzętnie wykorzystał Ziyech. Marokańczyk dopadł do piłki, przebiegł z nią kilkanaście metrów i rozprowadził do boku szesnastki. Następnie idealnie dograł w pole karne do osamotnionego Aboukhlala, który wypalił jak z armaty i umieścił futbolówkę pod poprzeczką.

Chapeau bas. Tym sposobem ekipa z Maghrebu objęła prowadzenie w grupie, komplikując sytuację Belgów. Wiele wskazuje na to, że nie oddadzą prowadzenia do trzeciej kolejki, bo nie zapowiada się, żeby Chorwaci rozgromili Kanadę. Tym sposobem w ostatniej serii zmagań w grupie F może dojść do meczu o wszystko pomiędzy dwoma faworytami z Europy. W Katarze robi się coraz ciekawiej.

Zobacz także:
"Nie wiem, co się stało". Borek w trakcie meczu przyznał się do błędu
Katar za burtą mundialu. Niechlubne rekordy pobite

ZOBACZ WIDEO: Michał Pazdan chwali Wojciecha Szczęsnego. "Życie mu oddało"

Komentarze (0)