[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] mógł zostać bohaterem w pierwszym meczu MŚ 2022. Napastnik reprezentacji Polski jednak nie wykorzystał rzutu karnego. W meczu z Meksykiem (0:0) Guillermo Ochoa wyczuł jego intencje i wybronił strzał z jedenastu metrów.
Można tylko się domyślać, co w tamtej chwili przeżywał kapitan Biało-Czerwonych. "Lewy" nadal nie ma gola w mistrzostwach świata, a przecież było tak blisko. W trudnych momentach może jednak liczyć na wsparcie przyjaciół.
Nie jest tajemnicą, że Lewandowski od dawna przyjaźni się ze Sławomirem Peszko. Skrzydłowy Wieczystej Kraków zareagował po pudle Roberta.
"Napisałem mu wiadomość, żeby podniósł głowę, bo ten karny nie decydował ani o mistrzostwie świata, ani o odpadnięciu z grupy. Teraz ambicja nie da mu spać, nie da mu normalnie żyć. Będzie o tym rozmyślał, ale poradzi sobie z tą trudną sytuacją" - komentuje Peszko w Interii.
ZOBACZ WIDEO: Apel byłego sędziego do obrońców. "Koniec z tym"
Były reprezentant Polski jednak jest zdziwiony zachowaniem przyjaciela. Jedna kwestia nie daje mu spokoju.
"Nie rozumiem natomiast dlaczego nagle zmienił styl, czemu nie zrobił swojego charakterystycznego nabiegu. Zdecydował, że zrobi to na jedno tempo - może chciał zaskoczyć bramkarza? Może wybiło go z rytmu oczekiwanie na karnego?" - zastanawia się 37-latek.
Polska po remisie z Meksykiem wciąż ma szanse na awans do 1/8 finału. Dużo może zależeć od drugiego meczu z Arabią Saudyjską, który odbędzie się w sobotę 26 listopada o godzinie 14. Transmisja na żywo w TVP i Pilot WP.
Zapytali trenera Hiszpanów o Lewandowskiego. Ależ nazwał Polaka >>
Ujawniono zachowanie Michniewicza w szatni. Ale wypalił! >>