[tag=27694]
Reprezentacja Francji[/tag] przystąpi do mundialowych zmagań w roli obrońcy tytułu. Przed czterema laty drużyna prowadzona przez Didiera Deschampsa nie miała sobie równych i w finale pokonała Chorwację 4:2 po dogrywce.
11 dni pozostało do pierwszego meczu "Les Bleus" w Katarze, tymczasem selekcjoner wciąż nie może być pewny swojej przyszłości. Jego kontrakt obowiązuje wyłącznie do końca roku 2022.
W rozmowie z "L'Equipe" prezes federacji nie wykluczył, że Deschamps pozostanie na stanowisku po zakończeniu mistrzostw świata. Noel Le Graet postawił przed szkoleniowcem ultimatum.
- Jeśli awansujemy do półfinału, to wszystko będzie zależało od niego. Nie będzie o czym dyskutować, gdy będzie miał ochotę na kontynuowanie przygody z naszą reprezentacją. W przypadku braku awansu do czołowej czwórki odbędziemy rozmowę i wtedy piłeczka będzie po mojej stronie - wyjaśnił Le Graet.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski rozczarowany Barceloną? "Jest wręcz przeciwnie!"
Wcześniej hiszpańskie media informowały, że schedę po Deschampsie przejmie Zinedine Zidane. Były trener Realu Madryt miał już ustalić warunki kontraktu z rodzimą federacją (więcej TUTAJ).
Francja jest niekwestionowanym faworytem grupy D. Aktualni mistrzowie świata wkrótce zmierzą się z Danią, Tunezją i Australią.
Czytaj także:
Co z organizacją imprezy masowej i biletami na mecz z Chile? Mamy komentarz PZPN
Zagraniczne media piszą o aferze w polskiej kadrze