Nie tak Aleksandar Vuković wyobrażał sobie początek pracy w Piaście Gliwice. Szkoleniowiec przegrał kolejne spotkanie. W 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski zespół z Górnego Śląska uległ po dogrywce w Łęcznej Górnikowi 0:1. Odpadnięcie z rozgrywek boli tym bardziej, że gospodarze gola zdobyli grając w osłabieniu.
- Na pewno duże rozczarowanie. O ile w lidze mamy świadomość, że czeka nas walka o utrzymanie i ona dopiero się zaczyna i jest przed nami, to Puchar Polski był okazją do tego, aby ten sezon wyglądał odrobinę lepiej dla całego klubu. Niestety, pomimo sytuacji, szczególnie w drugiej połowie, nie udało nam się strzelić gola. Zdecydowanie zabrakło nam skuteczności, a później straciliśmy bramkę po rykoszecie. W rozgrywkach pucharowych zdarza się, że drużyna grająca w osłabieniu potrafi wybronić to prowadzenie - ocenił mecz Vuković, cytowany przez klubową stronę Piasta.
- Teraz musimy się skupić na najważniejszym celu dla całego klubu, czyli utrzymać się w lidze. Z tym trzeba sobie poradzić, a pierwsza okazja, aby zdobyć punkty to ten ostatni mecz w roku w Gdańsku - dodał.
W dużo lepszym nastroju po spotkaniu był opiekun łęcznian Marcin Prasoł. - Gratulacje dla drużyny Zdrowia, charakteru i serducha zostawili wszyscy na ponad sto procent. Wyszarpaliśmy to zwycięstwo, ale graliśmy też mądrze, mimo że w końcówce była czerwona kartka. Mądrze broniliśmy się, mimo że Piast stworzył kilka sytuacji. Wybrnęliśmy z tego, zablokowaliśmy i wyprowadziliśmy skuteczny cios. Dziękuję kibicom za wsparcie, bo przy takiej atmosferze o wiele przyjemniej się gra - skomentował potyczkę trener spadkowicza z PKO Ekstraklasy.
Czytaj także:
Koszmar reprezentanta Polski przed mundialem! Fatalnie to wyglądało
Potężna sensacja w Pucharze Polski!
ZOBACZ WIDEO: Czy Raków jest już mistrzem? "Nie, ale jeden rywal mu odpadł"