Kotwica zremisowała 0:0 ze Stomilem na inaugurację sezonu. Po tym meczu rozpoczęła się rewelacyjna seria wygranych beniaminka, dzięki której został najlepszym drugoligowcem na półmetku sezonu i kandydatem do awansu do Fortuna I ligi. Później rozpoczął się gorszy okres dla podopiecznych Marcina Płuski i poczuli oni oddech innych zespołów na plecach.
W górę tabeli ruszył z kolei Stomil. Odniesione w dramatycznych okolicznościach zwycięstwa u siebie pozwoliły przesunąć się do strefy barażowej i również w rywalizacji z liderem gospodarze wysoko zawiesili poprzeczkę.
Kotwica zaatakowała jako pierwsza. Paweł Łysiak odebrał piłkę Filipowi Szabaciukowi i miał przed oczami tylko bramkarza. Non stop naciskał obrońca Stomilu i nie pozwolił na przymierzenie w okienko. W odpowiedzi była niecelna próba z rzutu wolnego Macieja Spychały w kierunku bramki kołobrzeżan.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski upomina młodych piłkarzy Barcelony? "Przypomina mi Podolskiego"
Rywalizacja była wyrównana i brakowało w niej strzałów celnych. Akcje gospodarzy oraz gości kończyły się pudłami. W drugim kwadransie tylko Grzegorz Goncerz sprawdził uderzeniem z ostrego kąta Jakuba Mądrzyka, a obrońcy uniemożliwili dobitkę Kamilowi Kortowi i Pawłowi Łysiakowi.
Przed przerwą Stomil nieco poprawił statystyki dwoma strzałami zza pola karnego Wericka Caetano, jednak były zbyt oczywiste, żeby zaskoczyć Miłosza Garstkiewicza. Dlatego pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem i piłkarze mieli rezerwy do uwolnienia po przerwie. Zrobiła to ekipa z Olsztyna.
Stomil zdobył gola na 1:0 w 58. minucie. Hubert Krawczun przypomniał o sobie kibicom w województwie zachodniopomorskim, ponieważ w przeszłości był pomocnikiem Błękitnych Stargard. Krawczun wykorzystał zagapienie Josipa Soljicia i złamanie przez niego linii spalonego. Jego uderzenie, po wstrzeleniu Karola Żwira, przeleciało między nogami Miłosza Garstkiewicza do bramki.
Piłkarze dali się ponieść negatywnym emocjom i w drugiej połowie było sporo spięć. Kotwica nie potrafiła odpowiedzieć jakimkolwiek ciekawym atakiem na gola Huberta Krawczuna. Ze zmianami zwlekał trener Marcin Płuska, ale i dublerzy niewiele wnieśli do meczu. Mocniej pachniało drugim golem Stomilu niż pierwszym kołobrzeżan.
Stomil Olsztyn - Kotwica Kołobrzeg 1:0 (0:0)
1:0 - Hubert Krawczun 58'
Składy:
Stomil: Jakub Mądrzyk - Karol Żwir, Filip Szabaciuk, Jakub Tecław, Bartosz Waleńcik, Michał Karlikowski, Hubert Krawczun, Maciej Spychała, Shun Shibata, Werick Caetano (87' Sebastian Szypulski), Piotr Kurbiel (89' Dawid Kalisz)
Kotwica: Miłosz Garstkiewicz – Piotr Witasik, Damian Kostkowski, Robert Obst, Dominik Sadzawicki (85' Dawid Cempa), Jose Cabrera (73' Michał Cywiński), Josip Soljić, Jakub Szarpak, Kamil Kort (80' Kamil Bartoś), Paweł Łysiak (80' Tomasz Kaczmarek), Grzegorz Goncerz (73' Jakub Bojas)
Żółta kartka: Soljić (Kotwica)
Sędzia: Piotr Rzucidło (Warszawa)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Polonia Warszawa | 34 | 18 | 11 | 5 | 57:36 | 65 |
2 | Znicz Pruszków | 34 | 18 | 5 | 11 | 49:37 | 59 |
3 | Kotwica Kołobrzeg | 34 | 17 | 8 | 9 | 45:33 | 59 |
4 | Stomil Olsztyn | 34 | 14 | 15 | 5 | 51:32 | 57 |
5 | Wisła Puławy | 34 | 16 | 8 | 10 | 56:38 | 56 |
6 | Motor Lublin | 34 | 15 | 10 | 9 | 52:37 | 55 |
7 | KKS 1925 Kalisz | 34 | 15 | 9 | 10 | 63:45 | 54 |
8 | Pogoń Siedlce | 34 | 13 | 9 | 12 | 41:42 | 48 |
9 | Olimpia Elbląg | 34 | 12 | 11 | 11 | 40:36 | 47 |
10 | GKS Jastrzębie | 34 | 13 | 8 | 13 | 41:45 | 47 |
11 | Lech II Poznań | 34 | 10 | 12 | 12 | 45:60 | 42 |
12 | Hutnik Kraków | 34 | 10 | 10 | 14 | 41:48 | 40 |
13 | Radunia Stężyca | 34 | 10 | 9 | 15 | 47:57 | 39 |
14 | Zagłębie II Lubin | 34 | 11 | 5 | 18 | 44:68 | 38 |
15 | Górnik Polkowice | 34 | 10 | 7 | 17 | 46:52 | 37 |
16 | Siarka Tarnobrzeg | 34 | 8 | 9 | 17 | 37:57 | 33 |
17 | Garbarnia Kraków | 34 | 9 | 5 | 20 | 52:65 | 32 |
18 | Śląsk II Wrocław | 34 | 8 | 7 | 19 | 38:57 | 31 |
Czytaj także: Motor Lublin idzie w górę. Duże emocje w meczu eWinner II ligi
Czytaj także: Podwójny pościg najlepszego strzelca eWinner II ligi