Artykuł ukazał się w ramach cyklu "Oczami świata", w którym WP SportoweFakty rozmawiają z dziennikarzami z krajów-uczestników mundialu w Katarze.
W sobotę 26 listopada o godz. 14 Reprezentacja Polski rozpocznie drugi mecz na Mistrzostwach Świata 2022, a naprzeciwko staną piłkarze Arabii Saudyjska. Przed turniejem byliśmy określani zdecydowanym faworytem tego starcia, ale po pierwszej serii spotkań grupowych wszystko się zmieniło...
Podopieczni Herve Renarda zaszokowali świat na otwarcie zmagań w Katarze i niespodziewanie pokonali Argentynę (2:1). - To był dla nas historyczny dzień, którego prawdopodobnie nigdy nie zapomnimy. To zwycięstwo to także żniwo zainteresowania futbolem przez rządzących i efekt odpowiedniego nadzoru księcia koronnego Mohameda bin Salmana - mówi nam dziennikarz Tu Al-Ghamdi.
Rządzący nie oczekiwali nawet punktu
Przed startem MŚ 2022 Arabia Saudyjska była stawiana w roli outsidera turnieju, mimo że inwestycje w futbol są tam dość duże. Rządzący byli jednak zadowoleni z samego awansu drużyny na turniej. - Piłkarze cieszą się ich wielkim wsparciem i kilka dni przed wyjazdem do Kataru zostali przyjęci przez najważniejsze osoby w kraju. Podczas tego spotkania usłyszeli, że nikt nie wymaga od nich zwycięstwa albo choćby remisu - opowiada Al-Ghamdi.
ZOBACZ WIDEO: Płomienna odprawa trenera rywali Polaków. "Czasami kopnie butelkę"
- To była bardzo rozsądna i zarazem sprytna przemowa. Książe podkreślił, że zdaje sobie sprawę z trudnych rywali w rundzie grupowej. Powiedział więc zawodnikom, żeby przede wszystkim cieszyli się grą. Dzięki temu uwolnił ich od presji, wprowadził w ich głowach luz i sprawił, że mają większą szansę na pozytywne wyniki - dodaje nasz rozmówca.
Doceniają Polaków, martwią się historią
Pokonanie na start tak mocnego przeciwnika jak Argentyna wydaje się rozbudzać apetyt na sukces. W Arabii Saudyjskiej ze spokojem podchodzą jednak do kolejnych meczów. - Wciąż pamiętamy jak trudna jest to grupa. Meksyk na każdym mundialu w XXI wieku grał w fazie pucharowej, a Polska jest naprawdę silna. Skoro awansowała z niezwykle mocnych eliminacji europejskich i wyeliminowała tak dobrego rywala jak Szwecja, to chyba najlepiej świadczy o waszej mocy - zaznacza Al-Ghamdi.
- Wiemy jak mocno oczekujecie awansu do 1/8 finału. W waszej drużynie jest Robert Lewandowski, a to naprawdę wielki napastnik. Ogólnie jednak nie brakuje wam prawdziwych gwiazd i zasługujecie na duży szacunek. Stać was na świetne wyniki - zachwala dalej arabski dziennikarz.
Warto zauważyć, że kibiców Arabii Saudyjskiej oprócz składu Polaków martwi historia meczów między obiema drużynami. - Spotkaliśmy się trzykrotnie towarzysko i za każdym razem przegrywaliśmy. Mamy jednak nadzieję, że w Katarze odniesiemy pierwsze zwycięstwo - nie kryje Al-Ghamdi.
Gwiazdy wypadły ze składu
Przed rozpoczęciem MŚ kadra Arabii Saudyjskiej była dość anonimowa dla fanów futbolu spoza tego kraju. Dość powiedzieć, że żaden z graczy powołanych przez Renarda nie występuje w Europie. Na dodatek nie obyło się bez problemów. Jedna z gwiazd Fahad Al-Muwallad w ostatniej chwili został skreślony z listy z powodu dopingu.
Na sytuacji 28-latka nie skończyły się kłopoty selekcjonera. Lider drużyny Salman Al-Faraj do końca walczył aby wyleczyć kontuzję i wystąpić w meczu z Argentyną. Udało się, ale ten skończył się dla niego już w pierwszej połowie z powodu kolejnego urazu wykluczającego go na dłuższy okres. - Moim zdaniem on jest naszym kluczowym graczem i ma potencjał, którego nikt inny nie jest w stanie zrekompensować. Rola na boisku, umiejętność gry w obronie i ataku, cechy charakteru. Mieliśmy nadzieję, że będzie gotowy na cały mundial - ubolewa Al-Ghamdi.
- Problemy zdrowotne zawodników i zmniejszona liczebność składu to największe zmartwienie reprezentacji w tej chwili. Ta sytuacja niepokoi selekcjonera, ale też i nas. Kłopoty były widoczne w meczach towarzyskich przed turniejem, lecz na szczęście nie dały o sobie znać z Argentyńczykami. Pozostaje modlić o pozytywną przyszłość - uzupełnia Saudyjczyk.
"W futbolu nie ma rzeczy niemożliwych"
W obecnej chwili bezwzględnie największą gwiazdą Arabii Saudyjskiej wydaje się Renard. Na miejscu nie mają wątpliwości, że zwycięstwo z Argentyną to w największej mierze jego zasługa i dzięki niemu mogą też mieć szansę na stworzenie jeszcze ciekawszej historii w Katarze. - To bez wątpienia jeden z najlepszych, a może i najlepszy trener jaki u nas pracował - podkreśla Al-Ghamdi.
- Czekaliśmy na ten turniej z wielkim entuzjazmem, zwłaszcza że to pierwsza edycja rozgrywana na Bliskim Wschodzie. Nie nakładaliśmy na zawodników presji, zdawaliśmy sobie sprawę z trudności grupy i patrzyliśmy realistycznie na sytuację. Chcieliśmy aby po prostu nasi piłkarze pokazali najlepszy poziom, ale w futbolu nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego też czekamy na to co będzie dalej i po prostu kibicujemy - kończy nasz rozmówca.