[tag=38474]
Bartłomiej Drągowski[/tag] tego lata po długiej sadze transferowej zmienił barwy. Polak przeniósł się z ACF Fiorentina do Spezia Calcio, w której spotkał dwóch kolegów z reprezentacji Polski: Jakuba Kiwiora oraz Arkadiusza Recę.
Przyczyna takiego wyboru jest dosyć prosta. - Chciałem od razu wrócić do gry, gdy dowiedziałem się o możliwości przenosin do La Spezii nie zastanawiałem się dwa razy - powiedział golkiper włoskiego zespołu.
Były bramkarz Jagiellonii Białystok został zapytany także o swojego idola z przeszłości. Wskazał na jednego z Polaków. - Każde pokolenie ma swojego idola, jako dziecko podziwiałem Boruca, a teraz Donnarummę. Jest młodszy ode mnie, ale śledzę go od 16 roku życia, teraz jest na światowym topie - dodał Polak.
ZOBACZ WIDEO: Będzie zmiana selekcjonera? "Mam jedną teorię"
Wydaje się, że dla Drągowskiego ostatecznie sukcesem będzie powołanie na mundial, nie wspominając już o grze w kadrze na turnieju. - Oczywiście, aby być branym pod uwagę, trzeba grać. Mam nadzieję, że znajdę się na liście, nawet jeśli nie mam złudzeń, że mogę grać. To jest prawie niemożliwe dla mnie, bo Szczęsny jest niekwestionowanym numerem jeden. Mam świadomość swojej roli - powiedział w kontekście tego, że to Wojciech Szczęsny jest pierwszym wyborem Czesława Michniewicza.
Wydaje się, że w ostatnich meczach na takie miano zasługuje także klubowy kolega Drągowskiego - Jakub Kiwior, którego bramkarz bardzo mocno chwali. - Świetnie się z nim czuję, ale też z resztą zespołu. Jesteśmy fantastyczną grupą, trenujemy w atmosferze zdrowej rywalizacji - zakończył Polak.
Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)