Już za blisko dwa miesiące rozpoczną się mistrzostwa świata. W nich reprezentacja Polski w fazie grupowej zagra z Meksykiem, Arabią Saudyjską oraz Argentyną. Celem minimum jest wyjście z grupy. Inny rezultat uznawany będzie za ogromne rozczarowanie.
Kadra do mistrzostw szykuje się m.in. poprzez mecze Ligi Narodów UEFA. Biało-Czerwoni utrzymali się w najwyższej dywizji dzięki triumfowi nad Walią (1:0). Zapewnili sobie też rozstawienie w pierwszym koszyku przy losowaniu grup eliminacji Euro 2024.
Jednak po wrześniowych meczach z Holandią i Walią więcej jest krytyki niż pochwał. Te pierwsze dotyczą m.in. taktyki stosowanej przez Czesława Michniewicza, który zdecydował się na grę trzema obrońcami wspieranymi przez dwóch wahadłowych.
Taki wybór skrytykował Tomasz Hajto. Jest on zdania, że Polacy w meczach mistrzostw świata powinni grać sprawdzonym systemem 1-4-4-2.
- Nie pamiętam spotkania, które zagralibyśmy rewelacyjnie z trójką obrońców. Takiego rozwiązania próbowało wielu selekcjonerów, ale wydaje mi się, że powrót do tego co umiemy grać, czyli do gry agresywnej, do bliskiego pressingu i wyprowadzania kontr, to jest kierunek, który powinniśmy obrać i się go trzymać - powiedział Hajto.
Według niego gra dwoma napastnikami będzie lepszym wyborem niż postawienie na samego Roberta Lewandowskiego. Kto powinien go wspierać? Hajto nie widzi różnicy czy będzie to Karol Świderski czy Arkadiusz Milik.
Czytaj także:
Głos z Meksyku: Lewandowski wzbudza w nas strach. Ale znamy też słaby punkt Polski
Potęga na deskach. Gigantyczna sensacja w wykonaniu Polaków!
ZOBACZ WIDEO: Kto zawiódł w kadrze? Jemu mówimy "nie"