Lewandowski znowu na podium Złotej Piłki? Deschamps dla WP: Są trzej faworyci

PAP/EPA / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP/EPA / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

- Trzej piłkarze byli w ubiegłym sezonie na absolutnym poziomie światowym i są kandydatami do podium Złotej Piłki - mówi WP SportoweFakty Didier Deschamps, selekcjoner francuskich mistrzów świata. Wśród nich wymienia Roberta Lewandowskiego.

To mały paradoks. Reprezentacją Francji, która za dwa miesiące będzie broniła w Katarze tytułu mistrza świata, wstrząsają kryzysy sportowe (lawina kontuzji, jakiej jeszcze nie było) i pozasportowe (ochrona policyjna dla Paula Pogby po ujawnieniu, że grożono mu bronią przystawioną do skroni; oskarżenia wobec federacji z podtekstem seksualnym), ale jednocześnie piłkarze Deschampsa są w ścisłej czołówce faworytów do Złotej Piłki "France Football", wciąż najbardziej prestiżowej nagrody indywidualnej, choć ostatnio jeszcze bardziej kontrowersyjnej. Głównie z powodu polskiego napastnika i odwołania edycji 2020, gdy miał największe szanse na to trofeum.

Trener francuskich mistrzów świata głośno tego nie mówi, ale byłoby ogromną niespodzianką, gdyby nagrody nie zdobył w tym roku Karim Benzema, który w imponującym stylu poprowadził Real Madryt do zwycięstwa w Lidze Mistrzów i do mistrzostwa Hiszpanii. Tym bardziej, że zasady plebiscytu zostały zmienione i pod uwagę brany jest miniony sezon (wcześniej rok kalendarzowy, co oznacza, że mundial w Katarze nie będzie miał tu znaczenia). Kto zatem oprócz Benzemy może wskoczyć na podium?

Po zwycięstwie Francuzów z Austrią w Lidze Narodów (2:0) i kolejnym dobrym występie Kyliana Mbappe, który popisał się indywidualną akcją zakończoną golem, zapytaliśmy wprost Deschampsa, czy to mały krok do podium Złotej Piłki na ostatniej prostej przed ogłoszeniem wyników (17 października) i jakie szanse ma Robert Lewandowski, którego adaptacja w Barcelonie przebiega rewelacyjnie.

ZOBACZ WIDEO: Co ten sędzia wyprawiał. Tylko się przypatrz

- Jako francuski trener chciałbym oczywiście, aby moi zawodnicy zajęli całe podium Złotej Piłki - mówi WP SportoweFakty francuski selekcjoner i dodaje: - Kylian, patrząc na to, co prezentuje teraz, a jeszcze bardziej, co prezentował w ubiegłym sezonie, jest na pewno w gronie faworytów do podium. Tak samo jak Benzema czy Lewandowski.

- Pamiętajmy, że to jest nagroda za osiągnięcia indywidualne i będą premiowani przede wszystkim ci, którzy strzelili wiele goli - co do tego nie ma chyba wątpliwości. Trudno przewidzieć, jak będą głosować jurorzy i na co będą zwracać uwagę - a przynajmniej ja się tego nie podejmuję - ale pewne jest, że dzisiaj ci trzej gracze są na absolutnym topie światowym - podkreśla Didier Deschamps.

Zapowiada się więc ostra rywalizacja między Mbappe i Lewandowskim o wyższe miejsce na podium? To całkiem prawdopodobne, choć nie można wykluczyć, że wysokie notowania jurorów będą mieli też inni, choćby Sadio Mane. Mimo młodego wieku, Francuz rozpycha się coraz bardziej w klubie i w kadrze, czego dowodem jest ostatnia presja na federację, aby zmienić zasady dotyczące praw do wizerunku.

Mbappe ze swoim otoczeniem (szczególnie z niezwykle skuteczną prawniczką Delphine Verhayden) od dawna prowadzi krucjatę, która ma dać zawodnikom większy wybór, jakim partnerom ten wizerunek ma być udzielany i czy promowane produkty są zgodne ze sportowym trybem życia.

Presja Mbappe była tak duża, że do jego postulatów przyłączyli się inni czołowi gracze reprezentacji i federacja została postawiona pod ścianą. A w grę wchodzą ogromne pieniądze, w sezonie 2020/21 francuski związek piłkarski otrzymał od sponsorów 107,9 mln euro.

Wracając do Złotej Piłki, na korzyść Francuza może działać drobna rzecz, ale jak pokazuje najnowsza historia, bardzo istotna. Wśród 30 nominowanych nie ma tym razem Neymara, a przede wszystkim Leo Messiego. Obaj grają teraz rewelacyjnie (zbliżają się w końcu mistrzostwa świata), ale ubiegły sezon mieli wyjątkowo słaby.

To oznacza, że głosy, które mogłyby rozproszyć się na zawodników PSG - mocno angażującego się marketingowo na rynkach pozaeuropejskich, w Azji, czy Ameryce - najpewniej skupią się na 23-latku z podparyskiego Bondy, który w czwartek przeciwko Austrii strzelił już 28. gola w kadrze (niechciany przez Deschampsa Olivier Giroud zbliża się z kolei krok po kroku do Henry'ego i brakuje mu już tylko dwóch trafień do wyrównania rekordu 51 bramek).

Nawet gdyby była prawdziwa, nie działa tutaj rzekoma klątwa przeciwko Mbappe, o którą miał prosić szamana jego kolega z kadry Paul Pogba. Zawodnik Juventusu stanowczo się tego wypiera, Mbappe przekonuje, że wszystko sobie już wyjaśnili, co nie zmienia faktu, że atmosfera wokół Pogby jest ciągle bardzo gęsta.

Przypomnijmy: ujawnione w tym tygodniu przez "Le Monde" jego zeznania z sierpnia wydają się wstrząsające. W marcu, przy okazji zgrupowania kadry, grupa jego znajomych z dzieciństwa zamknęła go w pomieszczeniu pod Paryżem i chciała wymusić słono płatną "ochronę" za 13 mln euro (w tym 3 mln w gotówce).

Wśród szantażystów był też jego brat Mathias (aktualnie w areszcie). Ciągle jednak nie wiadomo, kto był rzeczywistym zleceniodawcą szantażu, bo w międzyczasie z pomieszczenia musieli wyjść napastnicy (został tylko jeden), a weszli do niego dwaj inni zamaskowani i mocno uzbrojeni mężczyźni.

W sprawie jest wiele zagadek, choć wiadomo, że: Pogba został wypuszczony dopiero o czwartej nad ranem (miał słyszeć: "Zamknij mordę, głowa w dół!"); że jego włoski bank nie zgodził się na przelew 11 mln euro, uznając transakcję za podejrzaną; że mimo to szantażyści dostali "drobniejsze" kwoty pieniędzy, 100-200 tys. euro, a w firmowym sklepie Adidasa (z którym ma kontrakt) w Paryżu musiał osobiście dopłacać brakującą kwotę, bo jego kartą jeden z przyjaciół zrobił zakupy na 47 tys. euro, a limit z tytułu umowy przewidywał tylko 30 tys. euro.

Dla Deschampsa i jego kadry kłopoty Pogby (który i tak jest po operacji i walczy z czasem, aby wrócić do formy przed mundialem) to kolejny ból głowy. Choć głośno tego nie mówi.

Z Paryża Remigiusz Półtorak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu: