Po tym, jak Robert Lewandowski dołączył do FC Barcelony, dużo mówiło się o tym, że Memphis Depay zmieni otoczenie. Spekulowano, że może trafić do Juventusu czy Manchesteru United, ale nic z tego.
- Nie jestem kimś, kto ucieka - przyznał napastnik w rozmowie z holenderskim dziennikiem "De Telegraaf". - To Barcelona, zawsze chcesz tam zostać.
I Depay podjął wyzwanie, a w ostatnim ligowym meczu przeciwko Elche CF w końcu doczekał się momentu, w którym wyszedł w podstawowej jedenastce. Odwdzięczył się nawet golem.
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz wybierał się na trudną rozmowę z Milikiem. Ale napastnik go ubiegł!
- Lubię pokazywać, że jestem lepszy niż ktoś inny - przyznał. Depay zagrał u boku Lewandowskiego. Na "wygryzienie" tego zawodnika z "jedenastki" raczej nie ma szans. - Jest światowym napastnikiem. Ma nosa do zdobywania goli, jest inteligentny - komplementował Polaka.
I okazuje się, że wcale nie myśli o zastąpieniu go, ale o tym, żeby grać z nim jednocześnie. - To był pierwszy raz, kiedy graliśmy razem. To było miłe. Nigdy nie byłem prawdziwym napastnikiem, który zawsze jest w polu karnym i strzela głową - wyjaśnił.
Dodał, że jest bardziej rozgrywającym i graczem, który doskonale czuje się na lewej stronie boiska. - Gdy mam szanse tam występować, to mogę pokazać jak mogę z nim grać (z Lewandowskim). Nie potrafię się doczekać, aby robić to częściej - dodał. - Wiem, że mogę dać jakość, być wartościowym zawodnikiem dla tego zespołu.
Już w czwartek 22 września Depay i Lewandowski staną z kolei na przeciwko siebie w meczu Ligi Narodów UEFA, w którym reprezentacja Polski podejmie w Warszawie reprezentację Holandii.
Zobacz także:
Wyzywali go od małp. Jest stanowcza reakcja klubu
Zapytali Lewandowskiego o memy. Jego reakcja to hit