Przed tygodniem Dinamo Zagrzeb dość nieoczekiwanie wygrało z Chelsea, ale tym razem musiało uznać wyższość faworyta. Dominacja AC Milan nie podlegała żadnej dyskusji, choć gospodarzom udało się otworzyć wynik dopiero przed samą przerwą, gdy rzut karny wykorzystał Olivier Giroud. Wcześniej imponować mógł pressing rossonerich, którzy od początku - mówiąc kolokwialnie - ruszyli na rywala. Brakowało jednak konkretów pod bramką, ale to udało się zmienić w końcówce pierwszej połowy.
Mediolańczycy strzelali gole w najbardziej newralgicznych momentach. W końcówce pierwszej, jak i na początku drugiej połowy. Tuż po przerwie precyzyjną główką popisał się Alexis Saelemaekers , a wynik został ustalony w 77. minucie przez rezerwowego Tommaso Pobegę.
Ozdobą spotkania była jednak bramka zdobyta przez Mislava Orsicia. Może nie tyle sam strzał był fantastyczny, co asysta Bruno Petkovicia, który w nieprawdopodobny sposób, jednym podaniem, wymanewrował całą defensywę gospodarzy. Finalnie jednak na nic się to zdało i Dinamo wraca do domu bez choćby jednego punktu.
Milan jest liderem grupy E z czterema punktami. Dinamo jest drugie, ale do rozegrania zostało jeszcze spotkanie Chelsea z Red Bull Salzburg.
AC Milan - Dinamo Zagrzeb 3:1 (1:0)
1:0 Olivier Giroud (k.) 45'
2:0 Alexis Saelemaekers 47'
2:1 Mislav Orsić 57'
3:1 Tommaso Pobega 77'
Składy:
Milan: Mike Maignan - Davide Calabria, Pierre Kalulu, Fikayo Tomori, Theo Hernandez - Alexis Saelemaekers (78' Junior Messias), Sandro Tonali (67' Tommaso Pobega), Ismael Bennacer (78' Rade Krunić), Brahim Diaz (78' Sergino Dest), Rafael Leao - Olivier Giroud (68' Charles De Ketelaere).
Dinamo: Dominik Livaković - Sadegh Moharrami (63' Dario Spikić), Stefan Ristovski (78' Josip Drmić), Josip Sutalo, Dino Perić, Robert Ljubicić - Arijan Ademi, Josip Misić, Luka Ivanusec - Mislav Orsić (84' Antonio Marin), Bruno Petković (84' Martin Baturina).
Żółte kartki: Orsić, Marin (Dinamo).
Sędzia: Jesus Gil Manzano (Hiszpania).
CZYTAJ TAKŻE:
Skandal po meczu Ligi Mistrzów. Rodzina trenera zaatakowana!
Trener Bayernu mówił o Lewym. W końcu nie wytrzymał
ZOBACZ WIDEO: Kiedy Lewandowski usłyszał to pytanie, aż zadrżał. Odpowiedział: tylko nie to!