Wściekłość kibiców. Wystarczył jeden gest Polaka

Materiały prasowe / Viaplay / Rafał Gikiewicz
Materiały prasowe / Viaplay / Rafał Gikiewicz

To mogło skończyć się wielkim skandalem! Po tym, jak Rafał Gikiewicz obronił w 94. minucie rzut karny, wściekli fani Werderu Brema ruszyli w jego stronę. Było naprawdę gorąco.

Wielkie emocje w Bremie i Polak, Rafał Gikiewicz bohaterem Augsburga. Gdy w 91. minucie meczu sędzia podyktował kontrowersyjny rzut karny, Werder przy stanie 0:1 miał doskonałą szansę, by doprowadzić do remisu.

Nic takiego jednak się nie wydarzyło, bo na przeszkodzie stanął Gikiewicz. Ten wyczuł zamiary Marvina Duckscha, rzucił się idealnie w tempo i zdołał sparować piłkę do boku.

Po chwili Polak utonął w objęciach kolegów z drużyny, a sam odwrócił się w kierunku fanów Werderu i przystawił palec do ucha, czym rozwścieczył ich do czerwoności!

ZOBACZ WIDEO: Niesamowity początek Lewandowskiego. "Zrobił coś, czego nie potrafiły wielkie gwiazdy"

Kibole ruszyli z trybun w jego kierunku, interweniować musiała ochrona oraz sami zawodnicy miejscowej drużyny, którym zależało, żeby w końcówce spróbować jeszcze raz zagrozić bramce Gikiewicza.

Polak po meczu skomentował swoje zachowanie. Przyznał szczerze, że miał już dość słuchania obelg na temat swój i swojej rodziny.

- To jest piłka nożna. Obrażali mnie przez prawie całą drugą połowę. Jesteśmy tylko graczami. I nie możesz obrażać mojej rodziny, ani mnie osobiście. Nie mogę tego zaakceptować - przyznał w rozmowie z DAZN.

Augsburg finalnie wygrał mecz 1:0, a Gikiewicz został wielkim bohaterem swojego klubu.

Zobacz także:
Hiszpanie nie mogą uwierzyć. Tak piszą o "Lewym"
Co z meczami angielskich klubów w pucharach? Jest decyzja

Źródło artykułu: