Poniedziałek w Premier League: Terry wściekły na kolegów, Liverpool w rękach Arabów?

Kapitan Chelsea Londyn John Terry pogroził palcem swoim kolegom z drużyny, którzy zagrali w sobotnim - przegranym meczu z Wigan Athletic. Tymczasem wkrótce Liverpool może trafić w ręce księcia z Arabii Saudyjskiej. Na razie chcą kupić 50 procent udziałów w The Reds. Z kolei rekordowe przychody finansowe osiągnął Arsenal Londyn. Kanonierzy zamknęli stan księgowy na 31 maja z przychodami rzędu 313,3 miliona funtów i wzrosły one z 223 milionów funtów.

Arabowie przejmą Liverpool?

Pojawiła się możliwość przejęcia Liverpoolu przez prywatnego właściciela z Arabii Saudyjskiej, a konkretnie przez księcia, który się nazywa Faisal bin Fahd bin Abdullah.

Podobno trwają już rozmowy z Georgem Gillettem, jednym z właścicieli The Reds. Na razie żadnego porozumienia nie osiągnięto. Wiadomo jedynie, że jeśli saudyjski książę zdecydowałby się na kupno akcji, to na początek byłoby to 50 procent.

Terry zły na swoich kolegów z drużyny

Cierpkie słowa usłyszeli piłkarze Chelsea Londyn pod swoim adresem. Nadawcą był ich kolega klubowy John Terry, kapitan The Blues, który był mocno niepocieszony brakiem ambicji.

- Ostatnią rzeczą, której należy oczekiwać od każdego piłkarza to ciężka praca i walka - my tego nie zaprezentowaliśmy - powiedział John Terry. Chelsea przegrała z Wigan Athletic 1:3 i dla The Blues była to pierwsza porażka w Premier League w tym sezonie. Poskutkowała od razu tym, że londyńczycy stracili fotel lidera na rzecz Manchesteru United.

Rekordowe przychody Arsenalu

Rekordowe przychody zanotował Arsenal Londyn. Kanonierzy zamknęli stan księgowy na 31 maja z przychodami rzędu 313,3 miliona funtów i wzrosły one z 223 milionów funtów.

Czysty zysk Arsenal wyniósł 35,2 miliona funtów. Dużo Arsenal zarabia na Emirates Stadium, bo aż 100,1 milionów funtów (wzrost z 95,6 mln). W poprzednim sezonie Arsenal doszedł do półfinałów w Lidze Mistrzów oraz Pucharu Anglii i stąd tak dobry bilans.

Prezes Peter Hill-Wood przyznał, że Arsene Wenger ma za co kupować piłkarzy, ale tylko od niego zależy czy skorzysta z nich.

Foster wdzięczny za drugą szansę

Po bardzo słabym meczu z Manchesterem City Ben Foster ponownie dostał szansę gry w pojedynku Premier League. Anglik zagrał przeciwko Stoke City i gola nie puścił, a ponownie tylko na ławce rezerwowych siedział Tomasz Kuszczak.

- Muszę bardzo podziękować bossowi za to, że wystawił mnie. Zeszła niedziela była wspaniała dla drużyny, ale ja osobiście byłem zawiedziony. Byłem jedynym w szatni, który się nie uśmiecha - powiedział Ben Foster. We wspomnianym spotkaniu Anglik popełnił kilka błędów.

Keane pod wrażeniem Redknappa

Pod ogromnym wrażeniem Harry'ego Redknappa jest Robbie Keane. Tottenham Hotspur pod jego wodzą gra jak z nut, a w sobotę pokonał Burnley aż 5:0. Cztery gole strzelił właśnie Keane.

- Menedżer jest fantastyczny dla nas wszystkich. Nie rozmawiałem wprawdzie ze wszystkimi, ale sądzę, że tak wszyscy uważają - powiedział Robbie Keane. Koguty w lidze są czwarte i do prowadzących Manchesteru United i Chelsea United tracą tylko trzy punkty.

Cech zdziwiony czerwoną kartką

Kompletnie z decyzją sędziego Phila Dowda nie zgadzał się Petr Cech. Czeski golkiper został wyrzucony z boiska za faul na Huho Rodalledze, ale Cech uważa, iż była to błędna decyzja.

- Byłem zaskoczony, kiedy zobaczyłem, że sędzia pokazuje mi czerwoną kartkę. Nie byłem przecież ostatnim zawodnikiem. Obok mnie biegł jeszcze Ashley Cole - powiedział rozgoryczony Cech po czym dodał: - Graliśmy naprawdę bardzo źle. Nie realizowaliśmy tego co zakładaliśmy sobie przed meczem.

Denilson nie zagra dwa miesiące

Dużej straty doznał Arsenal Londyn. Podstawowy pomocnik Kanonierów Denilson nie zagra przez najbliższe dwa miesiące z powodu kontuzji pleców.

21-latek zagrał w czterech meczach w podstawowym składzie w Premier League i strzelił w nich jedną bramkę. Urazu pleców doznał 12 września w spotkaniu z Manchesterem City, lecz dokładne badania pokazały, że Denilson potrzebuje odpoczynku. Wróci do gry prawdopodobnie dopiero w grudniu, chociaż na Emiratem Stadium mają nadzieje, że wcześniej.

Everton ma swojego Torresa

Bramkarz Evertonu Tim Howard powiedział, że Liverpool ma Fernando Torresa, ale The Toffees mają kogoś podobnego - Louisa Sahę. Francuz od początku sezonu jest w wybornej dyspozycji.

Strzelił już siedem goli i na siedem spotkań tylko w dwóch nie trafił do siatki rywali. - Louis jest fantastyczny. Jest silny i gra inteligentnie. To jest nasz Fernando Torres - przyznał Tim Howard.

Berbatov chwali Giggsa

Wszyscy chwalą Ryana Giggsa i kolejnym piłkarzem, który dopisał się do tej litanii jest Dimitar Berbatov. 35-latek pojawił się na boisku w drugiej połowie meczu ze Stoke City i od razu lepiej zaczął grać Manchester.

- Mecz odmienił się, gdy wszedł Ryan. Od wielu lat pomaga Man Utd, kiedy tylko pojawi się na murawie. Zawsze podejmuje najlepsze decyzje. Dlatego mamy trzy punkty więcej po tym meczu - powiedział Berbatov.

Komentarze (0)