Demolka w Fortuna I lidze. Potężne przyspieszenie GKS-u Tychy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze GKS-u Tychy
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze GKS-u Tychy
zdjęcie autora artykułu

GKS Tychy przez 45 minut nie oddał celnego strzału, po czym w ciągu niespełna 25 kolejnych posłał cztery uderzenia prosto do bramki. Znakomite przyspieszenie pomogło podopiecznym Dominika Nowaka zwyciężyć 5:0 z mającą problemy Sandecją Nowy Sącz.

W tym artykule dowiesz się o:

Sandecja próbowała zaatakować na początku meczu i spędziła czas na połowie gości. Nic przełomowego tam jednak nie zdziałała, a jedno z uderzeń Michała Walskiego zostało zablokowane. GKS z czasem przeniósł piłkę dalej od bramki Adriana Kostrzewskiego i mecz wyrównał się.

Ataki obu drużyn wyglądały źle. Zresztą zero strzałów celnych przez 45 minut nie przynosiły chluby piłkarzom. Zdecydowanie więcej było żółtych kartek, ponieważ sędzia Jacek Małyszek napomniał przed przerwą trzech zawodników Sandecji i jednego gracza z Tychów. Później ostra gra przyniosła konsekwencje dla gospodarzy.

GKS zdobył prowadzenie w czasie doliczonym do pierwszej połowy meczu. Podopieczni Dominika Nowaka zaatakowali raz jeszcze przed zejściem na przerwę do szatni i zrobili to skutecznie. Mateusz Czyżycki strzelił na 1:0 z bliska po dośrodkowaniu Krzysztofa Machowskiego, które po drodze zostało jeszcze zgrane przez Daniela Rumina.

ZOBACZ WIDEO: To dlatego upadł transfer Górnika Zabrze. Cena nagle mocno podskoczyła

Po przerwie ponownie zaatakowali goście i nie trzeba było długo czekać na podwyższenie przez nich prowadzenia. GKS stopniowo przybliżał się do odniesienia zwycięstwa. Tym razem Antonio Dominguez pokonał Dawida Pietrzkiewicza strzałem po sprytnym przyjęciu piłki i obróceniu się z nią.

W 63. minucie goście strzelili gola na 3:0 i praktycznie zamknęli mecz. Krzysztof Wołkowicz był skutecznym egzekutorem rzutu karnego podyktowanego po wideo weryfikacji. Na domiar złego dla Sandecji sędzia pokazał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę Tomaszowi Boczkowi.

Już w rywalizacji jedenastu gości przeciwko dziesięciu gospodarzom padła bramka na 4:0 Kamila Szymury. Zmiennik oddał uderzenie z bliska do siatki. Wynik na 5:0 ustalił Nemanja Nedić z kolejnego rzutu karnego w ostatniej minucie podstawowego czasu.

GKS Tychy odniósł efektowne zwycięstwo 5:0 na terenie przeciwnika i poszedł za ciosem po pokonaniu Wisły Kraków. Udane mecze przeciwko zespołom z Małopolski pozwoliły zmniejszyć do dwóch punktów stratę do strefy barażowej. Sandecja nie ograła żadnego przeciwnika w siedmiu kolejkach od początku sezonu i jest w strefie spadkowej.

Sandecja Nowy Sącz - GKS Tychy 0:5 (0:1) 0:1 - Mateusz Czyżycki 45' 0:2 - Antonio Dominguez 51' 0:3 - Krzysztof Wołkowicz (k.) 63' 0:4 - Kamil Szymura 68' 0:5 - Nemanja Nedić (k.) 90'

Składy:

Sandecja: Dawid Pietrzkiewicz - Łukasz Kosakiewicz, Ivan Nekić, Tomasz Boczek, Kamil Słaby (46' Giorgi Merebaszwili), Maissa Fall (64' Michal Piter-Bucko), Michał Walski, Damian Chmiel (46' Tomasz Nawotka), Damir Sovsić, Krzysztof Toporkiewicz (64' Michał Surzyn), Maciej Mas (86' Jakub Wróbel)

GKS: Adrian Kostrzewski – Maciej Mańka (56' Kamil Szymura), Nemanja Nedić, Petr Buchta, Krzysztof Machowski, Mateusz Czyżycki, Wiktor Żytek, Krzysztof Wołkowicz (80' Dominik Połap), Mateusz Radecki (72' Marcin Kozina), Antonio Dominguez (72' Patryk Mikita), Daniel Rumin (80' Tomas Malec)

Żółte kartki: Słaby, Chmiel, Pietrzkiewicz, Merebaszwili, Boczek, Kosakiewicz (Sandecja) oraz Buchta, Połap (GKS)

Czerwona kartka: Tomasz Boczek (Sandecja) /62' - za drugą żółtą/

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin)

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
34
19
9
6
58:36
66
2
34
17
11
6
48:33
62
3
34
16
13
5
55:37
61
4
34
18
6
10
61:38
60
5
34
16
10
8
49:36
58
6
34
14
9
11
57:44
51
7
34
12
13
9
56:47
49
8
34
13
9
12
56:45
48
9
34
11
13
10
42:39
46
10
34
12
9
13
44:54
45
11
34
10
12
12
33:43
42
12
34
9
13
12
40:45
40
13
34
10
9
15
46:52
39
14
34
9
11
14
43:51
38
15
34
10
7
17
39:48
37
16
34
9
4
21
19:50
31
17
34
5
12
17
35:57
27
18
34
5
12
17
28:54
27

Czytaj także: Konkretna odpowiedź Wisły Kraków. To była dominacja Czytaj także: Aż sześć goli w meczu eWinner II ligi "na wodzie"

Źródło artykułu: