Beniaminek Fortuna I ligi doczekał się. Pomogła zmiana trenera

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Chojniczanki Chojnice
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Chojniczanki Chojnice
zdjęcie autora artykułu

Uderzenie w końcówce podstawowego czasu na 2:1 zdecydowało o pierwszym zwycięstwie Chojniczanki po powrocie na zaplecze PKO Ekstraklasy. Pokonany Górnik Łęczna wciąż nie potrafi przełamać się.

Oba kluby po zmianie ligi miały problem z punktowaniem. W sześciu kolejkach ani beniaminek, ani spadkowicz z PKO Ekstraklasy nie odniósł zwycięstwa. Dlatego Chojniczanka i Górnik Łęczna sąsiadowały w strefie spadkowej. W piątek grały ze sobą o przerwanie złej serii.

Chojniczanka wyszła jako pierwsza na prowadzenie w trzecim meczu w sierpniu, ale ani razu go nie utrzymała. Za każdym razem wynik otwierał Tomasz Mikołajczak. W 29. minucie starcia z Górnikiem doświadczony napastnik wykorzystał dośrodkowanie Kamila Mazka i zgranie Patryka Tuszyńskiego. Ten ostatni dorzucił asystę do gola z poprzedniego spotkania w Chorzowie.

Górnik doprowadził do remisu w 44. minucie, a pierwszego gola po dołączeniu do niego strzelił Łukasz Grzeszczyk. Pomocnik poradził sobie w nietypowych dla siebie okolicznościach, ponieważ w pojedynku powietrznym z chojniczanami. Mateusz Kuchta miał piłkę na dłoniach, ale nie zapobiegł trafieniu na 1:1.

ZOBACZ WIDEO: Uderzyła jak Lewandowski! Gol stadiony świata

Łęcznianie starali się pójść za uderzeniem po zmianie stron. Mateusz Kuchta tym razem bronił z powodzeniem i poradził sobie ze strzałem Marcina Biernata. Z kolei obrońcy Chojniczanki uniemożliwili dobitkę. Biernat później wykazał się we własnym polu karnym i nie pozwolił na strzelenie gola Marcinowi Grolikowi.

Rozstrzygnięcie meczu nastąpiło w 88. minucie. Wprowadzony z ławki rezerwowych Mateusz Cegiełka oddał decydujący strzał na 2:1 zza pola karnego. Był on efektowny i skuteczny. Ponadto sam stworzył sobie szansę przechwytem piłki.

Chojniczanka - Górnik Łęczna 2:1 (1:1) 1:0 - Tomasz Mikołajczak 29' 1:1 - Łukasz Grzeszczyk 44' 2:1 - Mateusz Cegiełka 88'

Składy:

Chojniczanka: Mateusz Kuchta - Marcin Grolik, Mateusz Bartosiak, Kacper Kasperowicz, Kamil Mazek, Adam Ryczkowski (70' Michał Mikołajczyk), Szymon Drewniak, Bartłomiej Kalinkowski (83' Filip Karbowy), Sam Van Huffel (83' Mateusz Cegiełka), Tomasz Mikołajczak (62' Łukasz Wolsztyński), Patryk Tuszyński (62' Szymon Skrzypczak)

Górnik: Maciej Gostomski - Damian Zbozień, Marcin Biernat, Daniel Dziwniel (85' Wiktor Łychowydko), Serhij Krykun, Alex Serrano, Egzon Kryeziu, Dawid Tkacz (71' Patryk Pierzak), Damian Gąska, Łukasz Grzeszczyk, Karol Podliński (81' Łukasz Szramowski)

Żółte kartki: Bartosiak (Chojniczanka) oraz Dziwniel, Podliński (Górnik)

Sędzia: Leszek Lewandowski (Zabrze)

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 ŁKS Łódź 34199658:3666
2 Ruch Chorzów 341711648:3362
3 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 341613555:3761
4 Wisła Kraków 341861061:3860
5 Puszcza Niepołomice 341610849:3658
6 Stal Rzeszów 341491157:4451
7 Podbeskidzie Bielsko-Biała 341213956:4749
8 Arka Gdynia 341391256:4548
9 GKS Katowice 3411131042:3946
10 Chrobry Głogów 341291344:5445
11 Zagłębie Sosnowiec 3410121233:4342
12 Górnik Łęczna 349131240:4540
13 GKS Tychy 341091546:5239
14 Resovia 349111443:5138
15 Odra Opole 341071739:4837
16 Skra Częstochowa 34942119:5031
17 Chojniczanka Chojnice 345121735:5727
18 Sandecja Nowy Sącz 345121728:5427

Czytaj także: Znalazł się mocny na Wisłę Kraków. Sama zrobiła sobie krzywdę Czytaj także: Zagłębie Sosnowiec nie przetrwało w dziesięciu

Źródło artykułu: